Walczą o wzrost poziomu żużla. Do ligi wracają gwiazdy, kadra zdobywa medale, ale kłopotów wciąż nie brakuje
Starają się czerpać wzorce od innych
Na początku marca pracę jako dyrektor generalny Premiership rozpoczął Phil Morris. To osoba doskonale znana z pracy jako dyrektor imprez o randze Mistrzostw Świata. Walijczyk cieszy się na Wyspach dużą estymą i jest dobrze odbierany przez środowisko, a przede wszystkim przez promotorów. Bo to oni uznali, że potrzebny im do współpracy jest człowiek, który będzie nadzorować prace organizacyjne całej ligi.
W skrócie: Morris ma czuwać nad interpretacją przepisów i szeroko pojętą organizacją imprez oraz być aktywnie zaangażowanym co do transmisji telewizyjnych ze spotkań Premiership. Jak przekonuje szef Ipswich Witches, Chris Louis, utworzenie takiej funkcji ma prowadzić do zwiększenia profesjonalizmu i integralność ligi.
Brytyjczycy być może głośno tego nie powiedzą, ale z pewnością podpatrują przede wszystkim to, co dzieje się w Polsce. PGE Ekstraliga wyraźnie uciekła bowiem innym europejskim ligom, wyznaczając wiele standardów. W XXI wiek brytyjska liga być może wkraczała jeszcze jako najmocniejsza na świecie, ale wkrótce nie tylko straciła to miano, a jeszcze mocno zaczęła odstawać poziomem. Głównie tym dotyczącym finansów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Staszek z propozycją od uczestnika cyklu Grand Prix
-
korroner Zgłoś komentarzto jest trochę kolos na glinianych nogach wtedy...
-
Tomek z Bamy Zgłoś komentarzCzekanski w dalszym ciagu namawia Woffiego na powrot do ligi brytyjskiej. Tai ma wystapic tylko w turniejach indywidualnych.