Daniel Pytel urodził się 23 listopada 1987 roku w Barlinku, około 30 kilometrów od Gorzowa Wielkopolskiego. Swoją przygodę z czarnym sportem rozpoczął na mini torze w Wawrowie, w tamtejszej sekcji GUKS Speedway. W 2004 roku udało mu się uzyskać certyfikat na motocyklu o pojemności 500cc, jednakże nie w barwach Stali, a ZKŻ-u Zielona Góra.
Wydawało się, że szybko może dołączyć do krajowej czołówki do 21. roku życia. Pytel wykazywał potencjał na zdolnego młodzieżowca, co potwierdzają jego wyniki w pierwszych sezonach kariery. W macierzystym klubie wydawało się, że mają inne zdanie na ten temat. W efekcie po zaledwie roku rozstał się on z ZKŻ-em i trafił do nowego klubu.
Został nim PSŻ Poznań, a działacze za ten transfer zapłacili 100 tysięcy złotych, co pokryło koszty szkolenia utalentowanego zawodnika. Decyzja ta okazała się przysłowiowym "strzałem w dziesiątkę". W swoim debiutanckiej przygodzie ze Skorpionami wykręcił średnią biegową blisko dwa punkty na wyścig.
ZOBACZ WIDEO: Włókniarz wciąż szuka trenera. Cieślak o potencjalnym powrocie
Ponadto stanął na podium indywidualnych mistrzostw Polski do lat 21, zostając pierwszym w historii reprezentantem poznańskiego klubu, który sięgnął po medal rangi mistrzowskiej.
W Rzeszowie od początku radził sobie bardzo dobrze, a po trzech seriach startów pozostawał w walce o złoty krążek. Kluczowa była dla niego czwarta seria, w której wywalczył jeden punkt. W efekcie odskoczył mu Paweł Hlib, który został mistrzem. Pytel musiał stoczyć dodatkowy bój z Karolem Ząbikiem o wicemistrzostwo i przegrał.
Rok później Pytel ponownie udowodnił swój talent. Do finału MIMP awansował jako rezerwowy i to dzięki temu, że w Poznaniu pokonał Damiana Sperza. Tymczasem w Rybniku z numerem osiemnastym na plecach wywalczył 13 punktów i stanął przed szansą na zdobycie mistrzostwa. Jednak i tym razem przegrał w biegu dodatkowym, jednak srebrny medal zapisał na swoim koncie.
Niespełna miesiąc po tym wyczynie zadebiutował w kadrze narodowej i przyczynił się do tytułu Drużynowego Mistrza Świata Juniorów w duńskim Holsted.
Mimo imponujących wyników w młodzieżowych rozgrywkach, Pytel nie zawsze potrafił przełożyć formę na mecze ligowe. Jako senior nie miał okazji startować na poziomie Ekstraligi, co potwierdzało, że jego dyspozycja bywała zmienna.
Po sezonie 2009 Pytel opuścił PSŻ i przeszedł do Ostrovii Ostrów. Następne lata spędził w takich klubach jak RKM Rybnik, Kolejarz Opole, Orzeł Łódź i Wanda Kraków, aż w 2017 roku powrócił do Poznania, stając się kapitanem Skorpionów.
Jego ostatni sezon w PSŻ zakończył się średnią biegową 1,322 w 14 meczach. Dla niektórych jego kariera może być przykładem niewykorzystanego potencjału, dla innych - dowodem na wytrwałość i ducha walki.
W trudnych chwilach mógł także liczyć na pomoc Tadeusza Wiencka, u boku którego odnosił największe sukcesy w swojej karierze. W trakcie swojej przygody z czarnym sportem musiał podejmować się również pracy zawodowej.
- Nie jeździłem, a tym samym nie zarabiałem i nie miałem możliwości inwestowania. Właśnie dlatego byłem zmuszony podjąć pracę w Danii. Mam znajomych, którzy mi pomogli. Zajmuję się młodym duńskim żużlowcem. Pracuję nadal przy żużlu, ale jako zawodnik jestem chwilowo w stanie spoczynku. Czynimy starania, aby znaleźć miejsce w lidze duńskiej. Mam ze sobą cały sprzęt, trenuję i mam nadzieję, że dostanę szansę - tłumaczył w 2016 roku, zapowiadając, że jego kariera jeszcze nie dobiegła końca.
Z obliczeń serwisu "Polish Speedway Database" wynika, że w polskiej lidze Daniel Pytel odjechał w sumie 138 meczów, w których wyjeżdżał na tor do 583 wyścigów. Zdobył w nich 811 punktów i 114 bonusów, co dało ostatecznie wynik na poziomie średniej biegowej 1,587.