Hans Nielsen jest jedną z legend czarnego sportu. Duńczyk w swoim CV ma 22 tytuły mistrza świata, w tym czterokrotnie zwyciężał w rywalizacji indywidualnej. W przeszłości ścigał się również w polskiej lidze, a pewien czas spędził w Polonii Piła. Zyskał ogromną popularność, więc informacja o jego angażu na stanowisko trenera została przyjęta w Grodzie Staszica z ogromnym entuzjazmem.
I choć wiązano z nim bardzo duże nadzieje, w perspektywie nawet kilkuletniej współpracy, ta dobiegła końca po zaledwie jednym sezonie. Nielsen w mediach społecznościowych przyznał, że praca dla Polonii była dla niego przyjemnym doświadczeniem.
"Było kilka wyzwań, jak na przykład konieczność rozegrania ostatnich spotkań w Bydgoszczy, kontuzja najlepszego zawodnika, próba nauczenia się przepisów polskiej ligi, bez ich dostępności w języku angielskim, ale też i osiągnęliśmy wynik, którego po sobie oczekiwaliśmy, bo awansowaliśmy do play-offów. Największym problemem były oczywiście te związane z finansami. Nie tylko w Pile, ale dla większości trzech lig. Na szczęście awans Polonii był dobrą robotą dla klubu, który jest już gotowy na sezon 2025" - napisał Nielsen w mediach społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: Dokonał niemożliwego i pokonał Zmarzlika. Janowski o finale IMP
W ostatnich dniach Norbert Kościuch w jednym z wywiadów przyznał, że na nowy sezon doszły mu kolejne obowiązki, bowiem został trenerem pierwszej drużyny, a z młodzieżą pomagał będzie Tomasz Gapiński. Wymieniono również ogniwo, które wspomoże żużlowców w roli kierownika drużyny. W tym wszystkim zabrakło Hansa Nielsena.
"Niestety, ale nie będę w tym już uczestniczył. Myślę, że to najlepsze rozwiązanie, aby zaoszczędzić pieniądze dla klubu i wykorzystać przy tym potencjał lokalnych ludzi. Mam nadzieję, że pokierują klubem w dobrym kierunku finansowym, jak i pod względem wyników. Myślę również, że zbudowali fajny skład, opierając się na trzech znanych już tam zawodnikach, przy sześciu Polakach w sumie. Bariera językowa byłaby jednak dla zagranicznego menedżera zbyt duża" - dodał Nielsen.
65-latek przyznał, że cieszy się również z angażu dwóch jego rodaków - Villadsa Nagela oraz Jonasa Seifert-Salka. Jego zdaniem obaj są bardzo obiecujący i dobrze wychowani.