14 
W poniedziałek Alina Czyżewska, która jako aktywistka działa w sprawach związanych z kontrolowaniem polityków i dąży do transparentności ich działań, ujawniła w mediach społecznościowych, że Jacek Gumowski pozostaje zatrudniony w Urzędzie Miasta Gorzowa. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że wiceprezes żużlowej Stali został skazany w sprawie karnej.
Chociaż werdykt w sprawie Gumowskiego zapadł w listopadzie 2023 roku, to nadal pozostawał on pracownikiem magistratu. W uzasadnieniu wyroku można przeczytać, że urzędnik i działacz żużlowy "uporczywie nękał" byłą żonę m.in. poprzez "śledzenie jej, kontrolowanie jej poczynań, wielokrotne wysyłanie wiadomości". Stanowiło to naruszenie prywatności kobiety.
"Powinien Pan, Panie Jacku, przeprosić wszystkich, że mimo wyroku skazującego za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego, wbrew prawu od roku ciągnie Pan korzyści i pieniądze ze stanowiska dyrektora w urzędzie miasta, podczas gdy ustawa o pracownikach samorządowych mówi wprost, że taka osoba nie nigdy już może pracować w urzędzie" - napisała Czyżewska w mediach społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
Minęło kilka godzin od momentu, w którym sprawa ujrzała światło dzienne, a Urząd Miasta Gorzowa wydał komunikat, w którym poinformował o rozwiązaniu stosunku pracy z Jackiem Gumowskim ze skutkiem natychmiastowym. Decyzja zapadła po konsultacjach z prawnikami.
Nie wiadomo, kto obejmie po nim stanowisko dyrektora Wydziału Obsługi Inwestora i Biznesu. Gumowski nadal będzie pełnić funkcje wiceprezesa Stali Gorzów oraz prezesa Gorzowskiego Ośrodka Technologicznego.
Gumowski odniósł się już do sprawy na Facebooku, gdzie opublikował dość obszerne oświadczenie. "Każdy rozwód niesie z sobą takie właśnie konsekwencje. Kiedy w grę wchodzą silne uczucia wszyscy wiemy, że od miłości do tej drugiej ciemnej strony jest krótka odległość" - napisał w nim żużlowy działacz i były już pracownik Urzędu Miasta Gorzowa.
"Nie chcę po raz kolejny wracać na tym razem szerszą i większą salę rozpraw. Jednak wobec narastających pytań zmuszony jestem częściowo na nie odpowiedzieć. Tak, straciliśmy z byłą żoną wspólny język. Tak, dochodziło do przykrych rozmów i do wypominania sobie gorzkich słów i sytuacji. Tak, druga instancja oddaliła większość nieuprawnionych roszczeń mojej byłej żony. Tak, postanowiła jednak w części przyznać jej rację" - dodał Gumowski.
Wiceprezes Stali Gorzów w oświadczeniu podkreślił, że "oddziela wydarzenia sprzed lat" i "niezależnie od swoich uczuć przyjmuje ocenę sądu".
Rozwiń odpowiedzi (1) 
