Żużel. Najbardziej pokręcone historie transferowe. Zdrady, pieniądze i nagłe zwroty akcji
Woryna jechał spełniać marzenia do Torunia
Klub z Torunia był zainteresowany usługami młodego Kacpra Woryny i w kuluarach mówiło się o negocjacjach między obiema stronami. Oliwy do ognia postanowił dolać sam zawodnik, który poinformował na swoich mediach społecznościowych o podróży do Torunia.
"Czas spełniać marzenia i postawić sobie nowe cele i wyzwania!" - napisał.
Wielu kibiców uwierzyło, jedni zaczęli płakać za Woryną, drudzy cieszyć się, że ich drużynę wzmocni solidny junior. Jak się okazało chwilę później, był to jedynie niewinny żart ze strony żużlowca, Wiedział, że zostanie w swoim macierzystym klubie, o czym poinformowano następnego dnia. Ówczesny menadżer "Aniołów" - Jacek Gajewski - nie ukrywał, że wcześniej rozmawiał telefonicznie z ojcem rybnickiego talentu, jednak negocjacje szybko zakończono i nie było żadnych konkretów.
Zobacz także: Żużel. Ostafiński z Hynkiem biorą się za łby. Nie gniewaj się Bartek, ale złoty medal IMŚJ zostawimy Maksymowi
-
RECON_1 Zgłoś komentarzmoney no fun.
-
Tymek Szerszyński Zgłoś komentarzTytułów powinien brzmieć "Najbardziej pokręcone historię transferowe w ostatnich pięciu latach".
-
Lipowy Batonik Zgłoś komentarzKasa , prowokacje , teorie spiskowe czyli to co lubią na SF najbardziej.
-
Nίghtmare Zgłoś komentarzjest to, że pan Juraszek coś tam naskrobał, ale sam nie wie nic w tym temacie.
-
Nίghtmare Zgłoś komentarzartykułom rozłożonym na 8 klików - mówimy stanowcze ... NIE!!! (to nie jest portal reklamowy, ale podobno o sportowych "faktach").
-
Tomek z Bamy Zgłoś komentarzMartin Vaculik-100% Falubaz!!!
-
ROT Zgłoś komentarzKasa Misu Kasa !!!