Żużel. Zagraniczne legendy Stali Gorzów. Duńczyk i Słoweniec dawali tytuły. Był też pewien Madziar

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski

Numer jeden z Danii wrócił na swoje miejsce

Podobnie jak Zagar ma za sobą siedem sezonów jazdy w gorzowskich barwach. Przed nim ósmy, bo Niels Kristian Iversen po dwuletnim nieudanym pobycie w Get Well Toruń zdecydował się na odnowienie współpracy ze Stalą. Dokonania Duńczyka z pierwszego okresu jazdy dla tego klubu na pewno mogą budzić podziw. W 2011 roku przychodził do Gorzowa, będąc niechcianym w Zielonej Górze. Okazało się to świetną decyzją, bo to za miedzą jego wyniki i poziom jazdy poszybowały w górę, choć nie od razu. Iversen z czasem stał się liderem zespołu. Lata 2012-2013 kończył z bardzo wysokimi średnimi biegowymi, odpowiednio: 2,362 i 2,510.

Stał się gwiazdą PGE Ekstraligi. Wrócił też do GP i tam w 2013 roku sięgnął po brązowy krążek. Wciąż jednak brakowało dużego sukcesu w Stali. Udało się w 2014 i to... akurat, gdy przed fazą play-off doznał urazu. Mógł być jednak zawodnikiem zastępowanym (efekt dobrych wyników przed kontuzją) i gorzowska drużyna z tego skorzystała. Później Iversen obniżył nieco loty, choć dalej stanowił filar zespołu. Drugie złoto wywalczył w 2016. Oprócz tego ma srebro i dwa brązy, co czyni go najbardziej utytułowanym obcokrajowcem w historii klubu z miasta nad Wartą.

CZYTAJ WIĘCEJ: Karczmarz trenuje, ale to nic nie znaczy. Stal już straciła nadzieję

Z perspektywy czasu dokonania którego zawodnika w Stali Gorzów wywierają większe wrażenie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (23)
  • smok Zgłoś komentarz
    W przeciwieństwie do sąsiadów z Falubazu w Stali są zawodnicy zagraniczni, którzy mogą być określani mianem legend. To przede wszystkim są Kocso, Iversen, Žagar.
    • rav_gorzow1 Zgłoś komentarz
      David Ruud
      • sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
        Od kiedy pamiętam Stal z Gorzowa różne nazwiska zawodników się w czasie przesuwały zagranicznych zawodników , też tytuły zdobywane przez ten klub było wiele .Nie brakowało w klubie
        Czytaj całość
        polskich nazwisk zawodników co wiedli czempionat w lidze.Jednym słowem historia klubu jest bogata,
        • -ABC- Zgłoś komentarz
          Takie legendy...a świeżych bułek i zimnej coli brak!!!! Pozdro sąsiad Speedzik!!!
          • KSFZ Zgłoś komentarz
            Gdzie wam kobylaki do wielkiego motoru.Oni to są ojcami i matkami wszystkiego co ekstralidze miało swoje początki.Ich legendy zna i podziwia cała galaktyka a medalami DMP i IMP i IMŚ
            Czytaj całość
            pogliby zapełnić gabloty we wszystkich klubach świata.A na ich cudownym stadionie to i Real chciałby rozgrywać mecze w Lidze mistrzów.
            • speed_koleina Zgłoś komentarz
              Hamill panie redaktorze to o ile pamic nie zawodzi to zaczynał w Rybniku przygode z zuzlem.
              • speed_koleina Zgłoś komentarz
                Hamill panie redaktorze to o ile pamic nie zawodzi to zaczynał w Rybniku przygode z zuzlem.
                • speed_koleina Zgłoś komentarz
                  Niels ulubieniec Stalowej Andzi :).
                  • speed_koleina Zgłoś komentarz
                    Gdyby Zagar za przeciwnikow miał samych Nickich Pedersenow to smiało można zakładac srednia biegową na poziomie 2,80-3,00 :).
                    • speed_koleina Zgłoś komentarz
                      W 94r. za gwiazde w Stali robił Bullet, a nie rudy Jason, wspólnie z Nielsenem i Grinem byli mistrzami kradzionych startów.
                      • speed_koleina Zgłoś komentarz
                        Kosco to był prawdziwy torowy wojownik. Bez wątpienia najlepszy obcokrajowiec w Stali.
                        • Arkadiusz 42 Zgłoś komentarz
                          Crump to zwiedzil tyle klubow ze w każdym gdzie jezdzil moglby być legenda. a tak naprawdę w jednym. Legenda to ktoś kto wpisal się na stale w historie klubu a nie był tylko jednym z
                          Czytaj całość
                          wielu. Legendy to Leigh Adams czy Per Jonsson panie redaktorze...