Przed pierwszym gwizdkiem sędziego wydawało się, że to będzie bardzo wyrównane widowisko. RSC Anderlecht i KAA Gent byli sąsiadami w tabeli, a pierwszy z tych zespołów miał o jeden punkt więcej.
Kibice zobaczyli aż sześć bramek i wszystkie strzeliła jedna drużyna. To Anderlecht zagrał perfekcyjnie i dosłownie ośmieszył swojego rywala. Gracze Gent jednak mogą mieć pretensje tylko do siebie.
Nie dość, że goście kończyli mecz w dziewiątkę, to jeszcze popełniali proste błędy. Kuriozalny był gol numer pięć. To było samobójcze trafienie, które zapisano na konto Araujo, choć on zawinił najmniej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Bramkarz był bezradny. Kapitalny gol w Hiszpanii
Po dośrodkowaniu w pole karne dziwnie zachował się Sven Kums, który głową mocno uderzył piłkę w kierunku bramki. Ostatecznie trafił w swojego kolegę z zespołu, co dodatkowo zmyliło bramkarza.
- Co za kuriozum. Oni sami sobie strzelają gole. Jak to ma się inaczej układać dla Gentu, niż lanie, kiedy oni trafiają do własnej bramki - mówił komentator Eleven Sports.
Zobacz kuriozalnego "samobója" w wykonaniu gracza KAA Gent.