Długie oczekiwanie Stali na triumf za miedzą. Motoarena nieszczęśliwa dla Sparty

Tomasz Janiszewski 21 Maja 2016, 13:15

ROW Rybnik - Unia Tarnów

Ogólny bilans starć rybnicko-tarnowskich wypada na korzyść żużlowców z Górnego Śląska w stosunku 22-18 (w Rybniku 15-5). Historia pojedynków między tymi klubami ma początek w 1960 roku, gdy ówczesny Górnik i Unia ścigały się na najwyższym ligowym poziomie. Coraz lepiej poczynający sobie rybniczanie pewnie pokonali rywali 52:26. Przez kolejne trzy dekady batalie między żużlowcami z obu miast nie należały do częstych. W Rybniku na siedem potyczek zawsze triumfowali gospodarze. Przełamanie nastąpiło dopiero w 1991 rok, gdy Unia wreszcie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę (48:42).

W kolejnych latach oba zespoły ze zmiennym szczęściem ścigały się w I Lidze, by w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych ostać się na drugoligowym froncie. W 1997 roku Jaskółki wygrały w Rybniku po raz drugi (46:43), ale już na kolejną wygraną musieli czekać do 2004 roku (52:38). Wówczas RKM i Unia pełnili rolę beniaminków w Ekstralidze, ale sezon kończyli na przeciwnych biegunach. Tarnowianie świętowali pierwsze w historii klubu mistrzostwo, zaś rybniczanie spadali do I Ligi. W sezonie 2006 Rekiny ponownie doznały goryczy degradacji, ale tym razem sensacyjnie pokonały Unię na własnym obiekcie (48:42), co było dla nich jedyną wygraną w całym sezonie.

Gdy obie drużyny potykały się po raz ostatni, dwukrotnie zdecydowane wygrane odnosili Uniści. W całym 2009 roku byli oni bezsprzecznie najlepszym zespołem na zapleczu Ekstraligi, o czym przekonali się także rybniczanie. W szeregach tarnowskich jedną z głównych ról pełnił wtedy Piotr Świderski, który w najbliższą niedzielę ponownie zjawi się przy Gliwickiej jako zawodnik przyjezdnych.

     Bilans: