Zmarzlik nie był pierwszy! Pięciu juniorów, którzy wygrywali w Grand Prix
O talencie najmłodszego w żużlowym klanie Zmarzlików mówiło się na długo, zanim rozpoczął starty w dorosłej drużynie Stali Gorzów. Bartosz dość wcześnie rozpoczął treningi na dużym torze - najpierw pod okiem Stanisława Chomskiego, a później Czesława Czernickiego. Mając piętnaście lat bronił barw żółto-niebieskich w zawodach młodzieżowych i już wtedy był jednym z czołowych juniorów w Polsce, choć z racji wieku nie mógł nawet rywalizować w Ekstralidze!
Zmarzlik w dorosłym żużlu na dobre zadebiutował w 2011 roku niespełna dwa tygodnie po swoich szesnastych urodzinach. Od samego początku pokazywał, że obdarzony jest ogromnym talentem, a w przedostatnim meczu sezonu zdobył swój pierwszy komplet punktów w Ekstralidze. Nic więc dziwnego, że działacze z Gorzowa, którzy rozpoczynali przygodę z Grand Prix, robili wszystko aby w rundzie rozgrywanej na Stadionie im. Edwarda Jancarza to właśnie siedemnastolatek otrzymał dziką kartę. Wszystko poszło po ich myśli i w czerwcu 2012 roku Zmarzlik zadebiutował w prestiżowym cyklu. Od początku zawodów wychowanek Stali spisywał się bardzo dobrze i po czterech wyścigach miał na swym koncie osiem punktów, co praktycznie gwarantowało mu awans do półfinału. W tym znakomicie dopasowany wystrzelił spod taśmy i uporał się z Chrisem Holderem, Emilem Sajfutdinowem oraz Gregiem Hancockiem. Przed finałem rozpadał się jednak deszcz i ostatni bieg dnia był prawdziwą loterią. Loterią, w której Zmarzlik był bez szans w rywalizacji z Martinem Vaculikiem i wspomnianym już Holderem, ale za to udało mu się pokonać Tomasza Golloba. Został on tym samym najmłodszym zawodnikiem, jaki kiedykolwiek stanął na podium w pojedynczej rundzie Grand Prix. Miał wtedy 17 lat i 72 dni - wynik, który będzie niezwykle trudno pobić.
Rok później kandydatura Zmarzlika do dzikiej karty na Grand Prix Polski w Gorzowie znów została przeforsowana i miał on okazję do poprawienia swojego wyniku, jednak z sześcioma punktami zajął odległą, dwunastą pozycję. To nie przekreśliło jego szans na trzecią dziką kartę w bieżących rozgrywkach. Zmarzlik z biegu na bieg rozkręcał się coraz bardziej i jako jeden z najlepszych zawodników awansował do półfinału, a następnie do finału turnieju. Tam startował ze swojego ulubionego zewnętrznego pola i po uporaniu się z Matejem Zagarem na przeciwległej prostej, dojechał do mety na pierwszym miejscu z bezpieczną przewagą kilkunastu metrów. Był to kolejny rekord Zmarzlika, który jako pierwszy nastolatek w historii wygrał pojedynczą rundę Grand Prix. W momencie triumfu miał 19 lat i 140 dni.
-
tkitaki Zgłoś komentarzco sie tak zachwycacie -a co jest teraz? z JARKIEM- a bartus to do Jarka moze mówic tylko p.Jarku.
-
lukim81 Zgłoś komentarzpozostawiony sam sobie takie były czasy.Do czego zmierzam? Teraz zawodnicy mają wielkie wsparcie w rodzinie(tu Dudek) sponsorów inny postęp.Bartkowi na ten moment umiejętności nie brakuje,ale dla mnie prawdziwy sprawdzian to to przejście w wiek seniora ten przeskok cięnsto bywa trudny.Jest afera Dudkowa skończy się to niech cieszy dalej swą jazdą.Polska musi być zagłębiem zdolnych zawodników,a Tomasz Gollob to inna sprawa ikona tego sportu,niech każdy będzie sobą.
-
15X ZŁOTO Zgłoś komentarzMiejmy nadzieje,że tak się stanie.
-
Login Nick Zgłoś komentarzbrawo bartek.czas to przełożyć na tory inne niż gorzowski. myślę,że masz za mało jazdy w innych ligach.
-
yes Zgłoś komentarzBardzo ciekawy artykuł. Wszyscy poprzedni juniorscy zwycięzcy w turniejach SGP są pwszechnie znanymi żużlowcami. Na temat Zmarzlika nie wypowiadam się - jest jeszcze czas.
-
ako1972 Zgłoś komentarzco roku słabsze to Grand Prix strach mysleć co będzie za 5 lat tylko liga a może euro wyskoczy w dobrej obsadzie
-
AntyDódeg Zgłoś komentarzAle i tak Bartek najmłodszym :)
-
Byczy kibic Unii Leszno Zgłoś komentarzjak słysze te pytanie czy zostanie polskim mistrzem :P Gdyby to było SGP w Toruniu na pewno by wygrał :P
-
użytkownik usunął konto Zgłoś komentarzPierwszy, Brawo!!!