THW Kiel, RK Bjelovar, Cimos Koper... Największe klęski polskich drużyn w europejskich pucharach
KR Bjelovar - KS Azoty Puławy 24:22
Sezon: 2011/2012
Rozgrywki: Challenge Cup
Etap: 3 runda
Data: 03.12.2011
"Bjelovar jawi się jako rywal niewygodny, drużyna jest jednak w wyraźnym kryzysie, a swój ostatni występ na europejskiej arenie zakończyła... właśnie w Polsce. Przed ośmioma laty, w trzeciej rundzie Pucharu EHF, z Chorwatami mierzyła się Warszawianka. Oba mecze kończyły się remisami, a stołeczny klub awansował do kolejnej rundy dzięki większej liczbie bramek zdobytych na wyjeździe. Teraz zapewne wynik także będzie na styku, lecz doświadczeni puławianie w poprzednim sezonie na macedońskim gruncie mieli już okazję pokazać, że w takich warunkach grać potrafią." - pisaliśmy przed pierwszym spotkaniem Azotów z Bjelovarem. Dla puławian mecze z Chorwatami miały być pierwszym krokiem do rozpoczęcia budowy wizerunku klubu na arenie międzynarodowej.
Szczypiorniści Azotów wygrali w pierwszym meczu u siebie, ale tylko jedną bramką, co w doskonałej sytuacji stawiało ich przeciwników. Wiadomo było, że na własnym terenie to Chorwaci będą faworytami i po dramatycznym spotkaniu faktycznie to oni wygrali mecz 24:22 i wywalczyli awans. Mogło się jednak skończyć zupełnie inaczej, ale rzutu karnego wykonywanego już po końcowej syrenie nie wykorzystał Dmitrij Zinczuk. Gdyby Ukrainiec zdobył bramkę, polski zespół miałby lepszy bilans bramkowy i grałby dalej. Tak się jednak nie stało, a puławianie musieli odłożyć marzenia o Europie co najmniej na kolejny sezon.
-
hbll Zgłoś komentarzklub nieliczący się w Europie i każdy oczekiwał wygranej. Druga to porażka Wisły z Haukarem i tutaj sytuacja podobna jak z Belgami. Trzecia porażka to VIVE i Cimos. Tamten Cimos może i był ekipą kilka klas lepszą od Initii i Haukara, ale pamiętajmy, że nikt nie brał pod uwagę porażki na tym etapie rozgrywek z rywalem, jak się wówczas wydawało, najsłabszym z możliwych. Poza tym dodałbym jeszcze 2 porażki Wisły w jednym sezonie EHF Cup - z Mariborem Branik i TTH. Wówczas Wisła miała celować w najwyższe lokaty EHF Cup, a z Nenadiciem, Ghioneą, Wiśniewskim, Syprzakiem, Sego i Ilyesem w składzie zajęła dopiero 3 miejsce w grupie. W składzie Mariboru nie było specjalnie takich nazwisk (był za to Tarabocchia i Simić). Podobnie Team Tvis - poza Christiansenem reszta zawodników, która ograła Wisłę dopiero teraz wchodzi na salony handballa (obaj Damgaardowie, Wiesmach).
-
Cameleon Zgłoś komentarzAneta znowu się nie popisała z artykulem nie pisze Pani bo na Pani trzeba mieć wykształcenie i jakieś osiagniecia
-
Mariusz7 Zgłoś komentarzo krok od wyeliminowania Hiszpanów i awansu do Final Four gdzie tak jak w przypadku z Kielcami zadecydowały bramki zdobyte na wyjeździe. Przecież to żadna ujma przegrać minimalnie taki dwumecz szczególnie, że rewanż jest na wyjeździe. Szybciej dałbym grupową wtopę z Dunkierką.
-
mark36 Zgłoś komentarzCzytałem ale nie dopatrzyłem się ,kto dostał największe baty?
-
Cameleon Zgłoś komentarzKielce przegraly z ogorkami 42-22 hahaha
-
Złoty Bogdan Zgłoś komentarzChambery Savoie - Orlen Wisła Płock 21:13 (10:7)
-
MaciekLPU Zgłoś komentarzGdzie jest porażka Stali Mielec z greckim Diomidis Argous?
-
Michał Wydornik Zgłoś komentarzpoczynila starania zeby opisac innych tez...
-
Xyz1990 Zgłoś komentarzch.... Oczywiscie, zycze im wszystkiego dobrego mimo to, ze jestem z Plocka no ale ludzie ktorzy odpowiadaja za te artykuly pownny sie troszeczke ogarnac.
-
Łyda Zgłoś komentarz24:22 to jest największa klęska? Ludzie, co wy w tych sportowych faktach tyracie w nochy?