El. EuroBasket. A.J. Slaughter nie chciał grać, a z kogo sam zrezygnował Mike Taylor?
To największa zagadka reprezentacji Polski - u Mike'a Taylora dostawał więcej szans niż w swoim klubie. Przyszłość może należeć do 20-latka, który ma szansę być podstawowym środkowym naszej reprezentacji.
Żeby tak się jednak stało, musi zacząć regularnie grać. W tym sezonie dla Herbalife Gran Canarii w lidze ACB rozegrał pięć spotkań, spędzając na parkiecie łącznie zaledwie 27 minut. Taka sytuacja sprawia, że mierzący 216 centymetrów Polak po prostu "marnuje czas".
Ma mnóstwo talentu, możliwości i potencjału - tak ocenia go Taylor. Gdyby grał regularnie z pewnością znalazłby się w składzie na mecze w Walencji. "Za piękne oczy" przecież przed rokiem do Chin na mistrzostwa świata nie poleciał.
Zobacz także: Gronek, Tabak, Woźniak, czyli pierwszy trener na kadrze - czy to problem?
-
prawus Zgłoś komentarz
wymiary są naprawdę świetne , to obawiam się ze jeśli w najbliższym 1 - 1, 5 roku ktoś , lub oni sami nie nauczą sie korzystać ze swoich waloròw , to wyeliminują ich inni , młodsi , którzy bedą wiedzieć co z tymi warunkami zrobić i jak z nich uczynić kartę przetargową .. -
Cezary Pazura Zgłoś komentarz
mieć wolną rękę za wybór zawodników. Bo póżniej nie będzie winnego!!! -
leH Zgłoś komentarz
Aby można było wyciągnąć jakiś wniosek z konfliktu pomiędzy prezesem Pzkosz a zawodnikiem trzeba byłoby znać szczegóły tej sprawy a tak nikt nic nie wie i cierpi sport. -
Wieslawa Bosacka Zgłoś komentarz
Piesiewicza!!!dobro reprezentacji jest NAJWAZNIEJSZE!!a nie jakis Piesiewicz!!WSTYD i HANBA!!piesiewicz powinien byc odwolany juz dawno!! -
Nie dla wirusowego zamordyzmu Zgłoś komentarz
Jeśli nie awansujemy, to czas Taylora i Piesiewicza w polskim koszu powinny dobiec końca.