Ten mecz też mu nie wyszedł. Chodzi o syna LeBrona Jamesa

Getty Images / Ronald Martinez / Na zdjęciu: Bronny Jamen
Getty Images / Ronald Martinez / Na zdjęciu: Bronny Jamen

Bronny James łączy grę w NBA z G League. 19-latek w swoim drugim występie dla zespołu South Bay Lakers ponownie nie zachwycił.

W tym artykule dowiesz się o:

Bronny James, syn słynnego LeBrona Jamesa, trafił w tym roku do NBA wybrany z 55. numerem przez Los Angeles Lakers. Klub z Kalifornii chce, żeby 19-latek zdobywał doświadczenie w G League.

Młodszy z Jamesów ma brać udział tylko w domowych meczach South Bay Lakers. Pomysł ten spotkał się ze sporą krytyką ze strony analityków.

Bronny ma za sobą drugi występ w rezerwach Jeziorowców. Po przeciętym debiucie, niedzielne spotkanie też mu nie wyszło.

ZOBACZ WIDEO: Można wpaść w zachwyt. Jędrzejczyk pokazała zdjęcia z rajskich wakacji

Rzucający spędził na parkiecie 25 minut, a w tym czasie zdobył tylko cztery punkty, trafiając zaledwie 2 na 10 oddanych rzutów z gry (0/2 za trzy). Miał ponadto dwie zbiórki, dwie asysty i popełnił dwa faule.

Armel Traore rzucił dla rezerw Lakers 25 oczek i zebrał 11 piłek, a Quicny Olivari dodał 24 punkty w 41 minut, ale i to nie wystarczyło. Stockton Kings triumfowali w Kalifornii 127:122.

Komentarze (1)
avatar
Dawid Stylewarz
18.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Młody jest cienki jak siki węża. Gdyby nie stary to w życiu Lakers by go nie podpisali. A musieli to zrobić żeby zatrzymać emeryta w drużynie auu