Na rozprawie wybuchnął płaczem. "Nie byłem gotowy na rolę ojca"

Instagram / gjert.arne / Na zdjęciu: Gjert Ingebrigtsen
Instagram / gjert.arne / Na zdjęciu: Gjert Ingebrigtsen

Gjert Ingebrigtsen, oskarżony o przemoc domową, opowiedział w sądzie o trudnym dzieciństwie i relacjach ze swoimi dziećmi. Przyznał, że był nadopiekuńczy wobec nich, ale jest niewinny.

W tym artykule dowiesz się o:

Gjert Ingebrigtsen, znany trener lekkoatletyczny, stanął w poniedziałek (31.03) przed sądem w Sor-Rogaland (w hrabstwach Rogaland i Agder w Norwegii), gdzie odpowiada za przemoc w rodzinie.

Jak podaje "VG", oskarżenia dotyczą ośmiu incydentów z lat 2008-2018 (przemoc i groźby pobicia - więcej TUTAJ), w których ofiarą miał być jego syn, Jakob Ingebrigtsen - dwukrotny złoty medalista olimpijski w biegu na 1500 i 5000 m (na IO Tokio 2020 i Paryż 2024).

ZOBACZ WIDEO: Były kadrowicz stworzył niesamowitą grę. Siatkówka bez wstawania z kanapy

59-letni Ingebrigtsen przyznał na sali sądowej, że jest to dla niego ciężka sytuacja i czuje się bardzo zdenerwowany. Trener rozpłakał się podczas składania wyjaśnień. Mówił o swojej trudnej młodości i braku wsparcia ze strony swojego ojca. Przyznał, że jego rodzice mieszkali daleko, a on sam czuł się nieprzygotowany do posiadania potomstwa.

- Nie byłem gotowy na rolę ojca, nie mieliśmy żadnej pomocy. Moi rodzice mieszkali w Egersund, a rodzice Tone (jego małżonki) mieszkali w Danii. Rola ojca stała się tym, co niosłem w sobie z własnym wychowaniem, z ogromną potrzebą ochrony i kontroli przed jakąkolwiek formą ryzyka w życiu - podkreślił.

- Ciągle miałem wyrzuty sumienia, że ​​nie mogę dać moim dzieciom tego, co inni mają w zakresie dóbr materialnych. To wszystko prowadziło do pewnej nadopiekuńczości - podsumował Ingebrigtsen senior.

Oprócz sprawy z synem, Ingebrigtsen senior jest również oskarżony o przemoc wobec córki w latach 2018-2022. Miał stosować wobec niej przemoc fizyczną i psychiczną, ograniczać jej wolność oraz grozić.

Mężczyzna nie przyznaje się jednak do winy i zapewnił przed sądem, że nigdy nie stosował przemocy wobec swoich dzieci. Oskarżony ryzykuje karę więzienia, jeśli zostanie uznany za winnego.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści