Wyszarpali arcyważny mecz. PGE Spójnia Stargard to bezpośredni rywal w walce o pozostanie w elicie. Wygrana 87:82 na wyjeździe smakowała wybornie.
- Ten triumf ma potężne znaczenie pod względem mentalnym. Liczy się podwójnie, bo odniesione zostało na wyjeździe, na trudnym terenie - przyznał po spotkaniu Boris Balibrea, hiszpański szkoleniowiec Tauron GTK Gliwice.
ZOBACZ WIDEO: Były kadrowicz stworzył niesamowitą grę. Siatkówka bez wstawania z kanapy
Jego podopieczni przeszli dużą przemianę względem ostatniego swojego występu, który przeciwko Energa Icon Sea Czarnym Słupsk przegrali we własnej hali aż 63:88.
- Po tym dramatycznym występie zespół podniósł się. Zareagował w perfekcyjny sposób wygrywając niesamowicie istotny dla nas mecz. Zresztą teraz każdy jest dla nas właśnie taki. Ten był jednak specjalny, bo z rywalem, który jest naszym sąsiadem w tabeli - ocenił Balibrea.
Swoją cegiełkę do sukcesu w Stargardzie dołożył debiutujący w Tauron GTK Michael Oguine, który z 21 punktami na koncie był najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu. - To żaden sekret, że pomógł nam bardzo. Od dawna byliśmy aktywni na rynku transferowym - stwierdził szkoleniowiec gliwiczan.
- To było zwycięstwo zespołowe, ale brakowało nam takiego zawodnika, który może być agresywny, wbić się w pole trzech sekund. Zawodnika, który potrafi wymusić faul, dać nam otwarte trójki czy wykreować coś w najważniejszych momentach - dodał.
Jak sam Oguine podszedł do debiutu, który zaliczył po zaledwie dwóch treningach z nową drużyną? - Wszyscy wykonali świetną robotę, żeby wprowadzić mnie do zespołu. Sztab dał mi pewność, a zawodnicy są inteligentni, więc było bardzo łatwo wejść do tej drużyny - przyznał.
Po wygranej w Stargardzie Tauron GTK Gliwice ma bilans 8-15 i zajmuje 14. miejsce w tabeli Orlen Basket Ligi. Ma jeno zwycięstwo przewagi nad MKS-em Dąbrowa Górnicza i Orlen Zastalem Zielona Góra.