Po trzynastu meczach sezonu Los Angeles Lakers mają bilans 9-4 i prezentują się jako solidny zespół NBA. Choć nadal istnieją obawy, czy zespół zapewnił wystarczające wsparcie dla gwiazdorów Anthony'ego Davisa i LeBrona Jamesa, a podpisanie kontraktu z synem LeBrona, Bronny'm, wywołało oskarżenia o nepotyzm, to J.J. Redick nie jest już głównym tematem nagłówków.
Redick, który wcześniej prowadził jedynie drużynę młodzieżową swojego syna, został skrytykowany za brak doświadczenia trenerskiego. Wielu uważało, że "przeskoczył kolejkę" lub że zatrudniono go, aby zadowolić LeBrona Jamesa, z którym współprowadził podcast jeszcze w tym roku. Na pytanie o krytykę podczas konferencji prasowej odpowiedział: "Nie obchodzi mnie to".
Porównywany do legendarnego Pata Rileya, Redick wykazuje podobieństwa jako były gracz i komentator, znany z elegancji, elokwencji i inteligencji. Jednak najważniejszą cechą łączącą obu trenerów jest obsesyjna miłość do koszykówki. Sam Redick określa siebie jako "koszykarskiego maniaka". - Ktoś, kto jest obsesyjnie zaangażowany w koszykówkę, kto zawsze zagłębia się w szczegóły - wyjaśnia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
Jego zawodnicy chwalą go za pasję, zaangażowanie i konkurencyjność. Max Christie mówi o nim: - Jest bardzo entuzjastyczny. Entuzjastyczny wobec gry, zwycięstw, nas. Wobec wszystkiego, co robi. Cam Reddish dodaje: - Nie krzyczy bez powodu, ale trzyma wszystkich w ryzach. Chce wygrywać. Chce wygrywać wszystko.
Już podczas dnia dla mediów zawodnicy Lakers chwalili przygotowanie i taktykę Redicka, co można było odczytać jako subtelne przytyki do poprzedniego trenera, Darvina Hama. Po zwycięstwie w meczu otwarcia sezonu Anthony Davis powiedział: - Plan gry, schematy, które miał po obu stronach parkietu, ufa nam. My ufamy jemu w tym, czego nas uczy i czego od nas chce.
Kontrastując z Milwaukee Bucks prowadzonymi przez doświadczonego Doca Riversa, którzy rozpoczęli sezon z bilansem 4-9, sukcesy Lakers pod wodzą Redicka poddają w wątpliwość przekonanie, że doświadczenie trenerskie jest niezbędne. Być może świeże spojrzenie i brak bagażu poprzednich lat pozwalają na podejmowanie śmiałych decyzji i zdobycie szacunku zawodników.
Debiutant Dalton Knecht, który podziwiał Redicka jako gracza, mówi: - Oglądałem go w college'u, uczyłem się, jak ustawia rywala, jak wychodzi na pozycje i zdobywa czyste rzuty. Teraz mogę zapytać go osobiście: 'Hej, jak to robisz?' i jest pomocny na każdym kroku".
Redick przyznaje, że jego obsesja na punkcie koszykówki ma swoją cenę. - Przypominasz sobie, ile twojego czasu i umysłu pochłania koszykówka - mówił. - To może wpływać na twoje życie osobiste. Mimo to czuje, że jest tam, gdzie powinien być: "Po prostu czułem, że to jest to, co powinienem robić - dodał podczas konferencji prasowej.
Jeśli Redick utrzyma tempo zwycięstw, inne drużyny mogą zastanowić się nad zatrudnieniem trenerów spoza tradycyjnego kręgu. Jak pokazuje przykład Redicka, jeśli ktoś jest wystarczająco inteligentny, sprytny i zafascynowany grą, doświadczenie trenerskie może nie być konieczne. Być może "brak wymaganego doświadczenia" w ogłoszeniach o pracę trenera NBA stanie się nowym standardem.