Orlen Basket Liga potrafi być trampoliną dla zawodników. Zaledwie po siedmiu kolejkach sezonu 2024/2025 swoją gwiazdę stracił MKS Dąbrowa Górnicza. Souley Boum - lider klasyfikacji strzelców rozgrywek - jest już zawodnikiem francuskiego Limoges CSP.
W jego kontrakcie nie było zapisanej kwoty wykupu (buy-outu), ale w klubie nie chcieli trzymać go na siłę. Prezes przekazał Francuzom kwotę, ci ją zaakceptowali i transfer doszedł do skutku. Był Boum i go nie ma.
Jest za to kto inny. MKS już zdążył pochwalić się bowiem nowym graczem. Został nim Shakur Hannah (więcej pisaliśmy o tym -->> TUTAJ). Wiadomo też, że na tym nie koniec. W składzie pojawi się jeszcze jedna postać.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
Głośno jest również o tym, że inna wielka gwiazda może opuścić naszą ligę i kraj. To Tarik Phillip, lider mistrza Polski, drużyny Trefla Sopot. Chętnie w swoich szeregach tego zawodnika widziałby izraelski Hapoel Jerozolima.
Jak wygląda sytuacja? Phillip faktycznie może odejść, ale klub, który go zechce, musi spełniać pewne warunki. Wszystko w rozmowie z serwisem zkrainynba.com wyjaśnił Tomasz Kwiatkowski, menedżer ds. sportowych w Treflu Sopot.
- W jego kontrakcie zapisana jest klauzula, która może mu pozwolić odejść do określonego klubu, w określonym czasie i za określoną kwotę - przy łącznym spełnieniu tych trzech warunków jednocześnie - wyjaśnił.
- Nie jesteśmy zdziwieni faktem, że inne kluby interesują się Tarikiem Phillipem. Kiedy dany gracz w lidze o nieco niższej renomie w Europie wybija się, to naturalną rzeczą jest to, że kluby bogatsze na różne sposoby sprawdzają, czy można go przejąć - dodał.
Pewne jest, że w Treflu nie ma już miejsca dla Trey'a McGowensa, a w składzie dojdzie do zmian. Trefl Sopot z bilansem 6-1 jest wiceliderem Orlen Basket Ligi. Zdecydowanie gorzej jest w rozgrywkach EuroCupu, gdzie mistrzowie Polski są jedynym klubem bez wygranej (bilans 0-8).