Michail Antonio miał okazję spotkać się z ratownikami, którzy uratowali mu życie po poważnym wypadku samochodowym. Antonio rozbił swoje Ferrari FF o drzewo w Epping, Essex, podczas burzy 7 grudnia. W wyniku wypadku doznał złamania nogi i przeszedł operację.
Gwiazdor West Ham United spotkał się z ratownikami Robem Moonem i dr Jamesem Moloneyem w programie BBC Morning Live. Piłkarz nie pamięta samego wypadku, dlatego chciał dowiedzieć się więcej o tym, co się wydarzyło. - Chcę wam podziękować, bo nie byłoby mnie tutaj, gdyby nie wy. Jesteście moimi bohaterami - powiedział Antonio.
ZOBACZ WIDEO: Festiwal strzelecki w Ameryce Południowej. Dwa gole to arcydzieła!
Wypadek miał miejsce podczas burzy Darragh, co uniemożliwiło start helikoptera ratunkowego. Ratownicy dotarli na miejsce w samochodzie i szybko rozpoznali Antonio, znajdując jego koszulkę z numerem 9. - Traktujemy wszystkich tak samo, ale niewiele osób ma koszulkę z własnym nazwiskiem - powiedział dr Moloney.
Antonio przyznał, że wypadek miał ogromny wpływ na jego życie, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. - Bycie w takim wypadku może mieć zmieniające życie skutki fizyczne i psychiczne. Przetrawiłem to do pewnego stopnia, ale emocje będą trwały długo - wyjaśnił piłkarz.
Mimo początkowych obaw o przyszłość kariery, Antonio jest zdeterminowany, by wrócić na boisko. - Najtrudniejsze było to, że prawie nie było mnie dla moich dzieci. To sprawiło, że jestem szczęśliwy i pozytywnie nastawiony do życia, bo mam kolejną szansę - dodał.