Dzieje się w ostatnich dniach w drużynie z Dąbrowy Górniczej. Wszystko rozpoczęło się w momencie, w którym francuskie Limoges CSP zgłosiło się po lidera MKS-u, amerykańskiego rozgrywającego Souley'a Bouma.
Najpierw MKS wzmocnił Shakur Hannah i było wiadomo, że na tym się nie skończy. Kolejną nową postacią w ekipie hiszpańskiego trenera Borisa Balibrei będzie amerykański łowca punktów Tyler Cheese.
27-letni rzucający w poprzednim sezonie był zawodnikiem Muszynianki Domelo Sokoła Łańcut. Notując tam średnio 20,4 punktu został trzecim (wyprzedzili go nieznacznie Liam O'Reilly i Josh Price) strzelcem całej Orlen Basket Ligi. Dokładał do tego średnio 3,6 zbiórki i 3,3 asysty. Trafiał 44 procent rzutów z gry.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
Cheese był pewniakiem w drużynie Marka Łukomskiego. Zaliczył m.in. cztery mecze z rzędu z co najmniej 30 punktami na koncie. Swoje rekordowe 40 oczek zdobył w Gdyni, przeciwko Arce.
Amerykanin lubi oddawać rzuty, dlatego w taktyce Balibrei powinien czuć się doskonale. Obecne rozgrywki rozpoczął we Francji. Dokładnie w drużynie Union La Rochelle, gdzie notował średnio 9,1 punktu, 2,7 zbiórki i 1,9 asysty.
MKS (bilans 3-4) swój kolejny mecz w Orlen Basket Lidze rozegra 1 grudnia. Wtedy dąbrowianie zagrają na wyjeździe ze Startem Lublin (3-4).