Żużel. MRGARDEN GKM. Drużyna dekady. Grudziądzanie jak we śnie. Dziesięć lat temu było to niemożliwe
Część kibiców przyjmowała go z mieszanymi uczuciami. Antonio Lindbaeck w 2008 roku wpadł w konflikt z grudziądzkimi fanami, gdy przyjechał do miasta nad Wisłą na mecz w barwach ówczesnego RKM-u Rybnik. Szwed oskarżył ich o rasistowskie wybryki i kradzież kevlaru. Sprawa z biegiem czasu przycichła. Działacze MRGARDEN GKM-u nie zawracali sobie głowy przeszłością i rozpoczęli negocjacje z tym żużlowcem.
Uczestnik cyklu Grand Prix najwidoczniej zapomniał o skandalu sprzed lat i przez cztery sezony był podstawowym zawodnikiem ekipy z Grudziądza (2016-2019). Nie ma co się dziwić - swoją waleczną postawą zyskał sympatię i zaufanie kibiców. Lindbaeck na początku był jednym liderów, później trochę spuścił z tonu i stał się tylko drugą linią. Zarząd z roku na rok próbuje wzmocnić siłę rażenia drużyny, tym razem pożegnano właśnie Szweda. Kibice przyjęli to z dużym smutkiem, choć trzeba przyznać, że był najsłabszym ogniwem wśród seniorów.
-
andre Zgłoś komentarzNicki Pedersen już w 2000 jeździł w Grudziądzu
-
ecik. Zgłoś komentarzstoliczku,2016-5 miejsce,w 2017-6 miejsce,w 2018 znowu 6 miejsce i teraz 5 miejsce.Co to ma być?To jest wyczyn,dzięki któremu można powiedzieć,że to jest jedna z najlepszych ekip?
-
Lukim81Pomorskie-Śląskie Zgłoś komentarzTomek Gollob przy Hallera był mistrzem desek, niczym na sportowej za swych dobrych czasów. Ogólnie lubił atakować przy bandzie wyginając się jak wąż.
-
kia Zgłoś komentarzGrudziądz zaszczepił mi uwielbienie dla żużla. I choć przeprowadziłem się do miasta gdzie żużel jest sportem egzotycznym to nostalgią zastała.