Żużel. Był mistrzem świata. Jego wygrana była sensacją

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek /  Na zdjęciu: Robert Miśkowiak
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Robert Miśkowiak

Robert Miśkowiak na zawsze w pamięci żużlowych kibiców zapisał się jako Indywidualny Mistrz Świata Juniorów z 2004 roku. Wtedy jego triumf był dużą niespodzianką. Później równie wielkich sukcesów już nie odnosił.

W tym artykule dowiesz się o:

Robert Miśkowiak urodził się 21 listopada 1983 roku w Rawiczu. To na miejscowym stadionie żużlowym narodziła się jego pasja do żużla. Mimo że licencję zdobył jako zawodnik Polonii Piła, pierwsze kroki na motocyklu stawiał właśnie w Rawiczu.

Już w 2001 roku, zaledwie rok po zdaniu licencji, zajął drugie miejsce w finale Brązowego Kasku, a dwa lata później triumfował w Srebrnym Kasku, pokonując m.in. Janusza Kołodzieja i Tomasza Gapińskiego. Wtedy pokazał, że drzemią w nim ogromne możliwości.

W 2004 roku Miśkowiak przeniósł się do Atlasu Wrocław, gdzie osiągnął największy sukces w swojej karierze - złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Na torze we Wrocławiu pokonał takich zawodników jak Kenneth Bjerre czy Matej Zagar. To wydarzenie miało być punktem zwrotnym w jego karierze, ale zamiast dalszego rozwoju, zaczęły się pojawiać trudności.

ZOBACZ WIDEO: Dokonał niemożliwego i pokonał Zmarzlika. Janowski o finale IMP

Po przeciętnym sezonie w Atlasie Wrocław Miśkowiak przeniósł się do Unii Leszno. Miał tam szansę na odbudowę formy, ale dwa lata spędzone w Lesznie nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Choć w 2007 roku zdobył tytuł Drużynowego Mistrza Polski, jego indywidualne wyniki były poniżej oczekiwań.

W 2008 roku Miśkowiak dołączył do KM Ostrów Wielkopolski, gdzie mimo średniej 1,7 pkt/bieg pozostawił po sobie pozytywne wspomnienia. Do dziś posiada rekord ostrowskiego toru wynoszący 63,05 sek. Problemy finansowe klubu i jego własne kłopoty kontraktowe wpłynęły jednak na stabilność jego kariery.

W latach 2010-2011 Miśkowiak reprezentował barwy klubu z Poznania, gdzie osiągnął średnią powyżej 2 pkt/bieg i zdobył prestiżowy Łańcuch Herbowy w Ostrowie. Niestety, również w stolicy Wielkopolski pojawiły się problemy z wypłatami. W 2012 roku otwarcie mówił o oszustwach ze strony działaczy klubu.

Sezon 2012 był dla Miśkowiaka jednym z najlepszych. W barwach zespołu z Lublina osiągnął średnią bliską 2,4 pkt/bieg i zdobył srebrny medal Indywidualnych Mistrzostw Europy. Pomimo dobrych wyników, jego kolejne kluby, w tym Wybrzeże Gdańsk, również borykały się z problemami finansowymi.

Miśkowiak zakończył aktywną karierę w 2019 roku, wracając na tor w Poznaniu i przyczyniając się do awansu PSŻ-u do finału 2. Ligi Żużlowej. Od tego momentu skupił się na wspieraniu kariery swojego siostrzeńca, Jakuba Miśkowiaka.

Ten poszedł w jego ślady i w 2021 roku zdobył tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów, powtarzając sukces swojego wuja sprzed 17 lat. Robert otwarcie przyznaje, że od najmłodszych lat wspierał siostrzeńca w rozwijaniu żużlowej pasji.

Komentarze (5)
avatar
Don Ezop Fan
22.11.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Miskowiaka do Wroclawia sciagnal Don Bartolo Czekanski, legendarny menago, ktory na polecenie Andrzeja Rusko kontraktowal osobiscie miedzy innymi Knudsena, Louisa, Zaluskiego, Barona, Protasiew Czytaj całość
avatar
ABC- prawdziwy
21.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A Kujawa?? Ten nigdy nie błyszczał aż pojechał sobie na MŚ do Anglii i śmignął raz w życiu. Kto dziś pamięta jedno turniejowe MŚ.... 
avatar
ggw
21.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejny wychowanek Polonii Piła. Że też jemu się chciało z Rawicza do Piły jeździć (ok. 200 km) żeby tam trenować i zostać Polonii wychowankiem. 
avatar
Leszek PS SG
21.11.2024
Zgłoś do moderacji
7
2
Odpowiedz
Starsi od niego wciąż jeżdżą. Brakło mu charakteru i ambicji. Mógł osiągnąć więcej 
avatar
MarekGorzów
21.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brakowało mu stabilności w postaci klubu na lata. Wychodzi na to że za dużo chciał i jak to mówi powiedzenie chytry traci dwa razy