Debiut Grand Prix, słynny pościg i Boniek na kolanach. We Wrocławiu pisała się wielka historia
2005. Kompletny Szwed rozpoczął wielki sezon
Można powiedzieć, że Wrocław często był areną zmagań, które oddzielały grubą kreską pewne wydarzenia dotyczące mistrzowskich imprez. W 1995 debiutowało tam GP, w 2001 odbyła się pierwsza edycja DMŚ pod szyldem DPŚ, a w 2005 na inaugurację sezonu zawody były przeprowadzane według systemu, który obowiązuje do dziś, tj. dwadzieścia biegów rundy zasadniczej, dwa półfinały i finał. Co więcej, przed trzynastoma laty przy Paderewskiego rywali poskromił Rickardsson, a więc człowiek, który, jak się później okazało, zaczął marsz po szósty złoty medal IMŚ w karierze, czym dogonił Ivana Maugera. Szwed od razu na "dzień dobry" zakomunikował konkurencji, że nie będzie na niego mocnych. Wygrał wszystkie gonitwy. Na podium znaleźli się jeszcze dwaj Australijczycy: Leigh Adams i Crump. Obaj zresztą zakończyli rok z medalami na szyjach, z tą różnicą, że na końcowym podium stali w odwrotnej kolejności.
-
carlos55 Zgłoś komentarz
-
Seba 75 Zgłoś komentarzSprostowanie: W 1997 obok Tomasza Golloba jeździło jeszcze dwóch a nie jeden stały uczestnik. Oprócz Piotra Protasiewicza był jeszcze Sławomir Drabik. Zajął 11 miejsce w generalne.
-
SpasionyKot Zgłoś komentarzAle tego toru już nie ma... teraz jest inny jakby pozbawiony duszy
-
Lukim81Pomorskie-Śląskie Zgłoś komentarz
-
Szarold Zgłoś komentarzWe Wrocławiu zawsze się działo!
-
Manhattan Zgłoś komentarz
-
Lukim81Pomorskie-Śląskie Zgłoś komentarzPogoń Golloba za Nilsenem to było coś pięknego.
-
Guy Martin Zgłoś komentarzporownujac oba przypadki to Zbyszek zachowywal sie godniej na tych kolanach chociaz z cala pewnoscia gdy stal bylo mu przyjemniej . Tak swoja droga w momencie w ktorym to wyszlo dwaj najbardziej znani Bydgoszczanie zerwali kontrakt na lat kilka