Ostatni będą pierwszymi? - rozczarowania i pozytywne zaskoczenia w SGP
Niedoceniany Niemiec zaskakuje
Sam awans do cyklu Grand Prix Martina Smolinskiego był już niespodzianką. To, co Niemiec dokonał w Auckland było już sensacją wielkiego kalibru. Teraz tylko można domniemywać, że po części jego sukces związany był może z nowinką techniczną, którą FIM ostatecznie zakazało, czyli regulacją zapłonu.
W Bydgoszczy Niemiec nie był już tak szybki jak w Auckland, ale i tak zdobył 7 punktów i po dwóch turniejach znajduje się w ścisłej czołówce klasyfikacji cyklu. - Nie podniecam się moim obecnym miejscem. Nadal mam ten sam cel, czyli czołowa dziesiątka na koniec sezonu. Chcę jechać jak najlepiej dla moich kibiców, dla całego niemieckiego żużla, który długo czekał na takie sukcesy - podkreśla Smoliński.
Żużlowiec, który przebojem wdarł się do cyklu SGP wyróżnia się w tym towarzystwie. Jako jedyny w parku maszyn w Bydgoszczy przy swoim boksie miał rozłożony duży czarny namiot, w którym krzątało się wiele osób. Niemiec ma swojego oficera prasowego i bez wątpienia jest jednym z bardziej otwartych żużlowców na media.
Kiedy część uczestników Grand Prix, która odpadła po turnieju zasadniczym jest już spakowana i wykąpana, szerokim łukiem omija dziennikarzy, by tylko udać się spokojnie do busa, Smoliński cierpliwie udziela wywiadów, mówiąc bardzo szybko, płynnie po angielsku i naprawdę ciekawie. Niemiec przeszedł długą drogę, by znaleźć się w żużlowym raju. - To lata naprawdę ciężkiej pracy. Włożyłem w to dużo wysiłku, pieniędzy i serca, by ścigać się z najlepszymi. Wiem, że niektórzy są zdziwieni moją postawą, ale nie ja i ludzie z mojego otoczenia. Oni widzieli, jak ciężko haruję zimą, by w sezonie jeździć jak najlepiej - podkreśla debiutant w cyklu SGP.
-
tomas68 Zgłoś komentarzwdepną w samo gp i raczej nie da się z niego tak łatwo wyrzucić. Co do smoły miał fart że się dostał do 8 w Bydzi. Tai miał swoje 5 minut i własnie wszystko wraca na stary tor przeciętności. Znając życie gość nie obroni się przed wypadnięciem z grona uczestników ale jak już wiemy bsi pięknie mu sprezentuje dzikusa.