Tak feralnego sezonu w Grand Prix dawno nie było. Wygra ten, kto dojedzie cały i zdrowy

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
W Grand Prix Wielkiej Brytanii kontuzji nabawił się Tai Woffinden.

Złamał obojczyk, a mimo to wygra?

Tai Woffinden to kolejny żużlowiec, który w tym sezonie nabawił się kontuzji. W Grand Prix Wielkiej Brytanii jeden z głównych kandydatów do zwycięstwa w tamtych zawodach zanotował feralny wypadek, w którym doznał złamania obojczyka. Wydawało się, że kontuzja pozbawi szans "Tajskiego" na walkę o jakikolwiek z medali w tym sezonie.

Rewelacja tego sezonu zgubiła punkty w SGP w swojej ojczyźnie. Wydawało się, że jest to strata nie do odrobienia. Woffinden jednak nie odpuścił nawet jednego turnieju Grand Prix. Dwa tygodnie po odniesieniu kontuzji Woffinden - i to jak - ścigał się już w Grand Prix Polski w Gorzowie. Brytyjczyk - z co tu dużo mówić - nie do końca zaleczonym urazem na stadionie im. Edwarda Jancarza zdobył 12 punktów i zajął trzecie miejsce. Przypomnijmy, że wcześniej Woffinden potężnego "dzwona" zaliczył także w półfinale w Goeteborgu razem z Nicki Pedersenem. Wówczas obyło się jeszcze bez złamań w przypadku Brytyjczyka.

- Moim celem było miejsce w czołowej ósemce. Później pojawiła się szansa na medal, dlatego tak szybko wróciłem na tor. Nie chciałem zmarnować być może niepowtarzalnej okazji na miejsce na podium - wyjaśniał wówczas Woffinden. Brytyjczyk powrócił na tor w rewelacyjnej formie, jaką prezentował przed urazem. W efekcie tego po Grand Prix Łotwy został po raz pierwszy w karierze liderem cyklu SGP. - Nic się nie zmieniło. Nadal jestem tym samym człowiekiem. Do końca sezonu jeszcze trzy rundy - przestrzegał w Daugavpils przed hurraoptymizmem. I rzeczywiście - Woffinden ma obecnie 21 punktów przewagi nad trzecim w klasyfikacji Jarosławem Hampelem. Wszystko wskazuje na to, że wicelider cyklu Emil Sajfutdinow nie powiększy już swojego dorobku punktowego. Brytyjczyk stał się więc murowanym kandydatem do tytułu mistrza świata. Jest tylko jeden warunek - musi cało i zdrowo dojechać do finałowych zawodów SGP w Toruniu.

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (41)
  • Bartek STAL Zgłoś komentarz
    A gdzie AJ? :P
    • FAN_FALUBAZ Zgłoś komentarz
      A ja zwróciłbym uwagę na to w jakich okolicznościach do tych kontuzji dochodziło: Pedersen Woffinden, Ward, Jonsson, Lindgren nie uczestniczyli w jakiś masakrcznie wyglądających
      Czytaj całość
      wypadkach, po prostu upadli na PIEKIELNIE twarde wręcz BETONOWE sztuczne tory w GP, oglądając powtórki każdego z tych wypadków nikogo nie zdziwiłoby gdyby zawodnicy wstali i pojechali dalej...coś z tym trzeba zrobić. Holder w lidze angielskiej uderzył w dmuchaną bandę za którą była BANDA BETONOWA, no to już przegięcie żeby zawodnicy wogole zgadzali sie na start na torze z takim ROZWIĄZANIEM TECHNICZNYM. No i Sajfudinow- tu ułańska fantazja albo miedziaka albo emila, ktoś nie zamknął gazu, a ktoś przedłużył prostą, tylko ta kontuzja nie jest winą toru
      • polonista1979 Zgłoś komentarz
        http://bydgoski.pl/look/article.tpl?IdLanguage=17&IdPublication=2&NrIssue=2546&NrSection=2&NrArticle=250122&IdTag=17
        • Kaczor Falubaz Zgłoś komentarz
          Najbardziej pechowym zawodnikiem w tej stawce jest Chris Holder,potworna kontuzja ,którą odniósł nie napawa optymizmem a zapowiada długą i żmudną rehabilitację pomimo tych
          Czytaj całość
          przeciwności losu życzę powrotu do ścigania.
          • Jero Zgłoś komentarz
            Broń boże nie można umniejszać klasie Tajskiego w tym roku! Jeśli zdobędzie tytuł, to w pełni zasłużenie. Myślę, że jego obecna forma na pewno stawiała by go przed Chrisem, widać
            Czytaj całość
            było też, że Emil też już nie jechał w GP jak maszyna (mimo 2 kompletów w lidze). Owszem mógłby Emil jeszcze powalczyć, ale mimo wszystko jego kontuzja, czy kontuzja Chrisa nie umniejszają sukcesu Taia! Nie chciałbym by kiedyś mówiono, że został mistrzem dzięki kontuzjom innych. Oczywiście poczekajmy do końca sezonu, bo nic nie jest pewne... ale wszelkie znaki na niebie wskazują na czampionat Anglika Tak na marginesie zmniejszyłbym ilość turniejów GP, ale to moje zdanie :)
            • hetmanska Zgłoś komentarz
              Z pierwszej czwórki GP jedynie Hampelowi udało się objechać sezon bez złamań. Z pierwszej dziesiątki połowa zawodników miała lub ma poważną kontuzję. Nowe tłumiki może częściowo
              Czytaj całość
              zmienią sytuację ale i tak myślę, że główną przyczyną wypadków jest ogromna presja na wyniki.
              • Kacyk Zgłoś komentarz
                jak Tai zdobędzie tytuł to będzie to jakieś niesprawiedliwe że gnojek wyskoczył w tym roku i od razu zdobędzie majstra...
                • ikar Zgłoś komentarz
                  prawda tak, że zarówno Emil jak i Chris są kontuzjowani przez złą ocenę sytuacji na torze....
                  • Darol Zgłoś komentarz
                    Prezes el mówił wręcz coś odwrotnego o bezpieczeństwie zawodników i komu tu wierzyć?
                    • Waflu Zgłoś komentarz
                      "Jak Bóg da, zostanę mistrzem świata"- niestety Emil, Bóg wolał złamać ci rękę.
                      • TATA Zgłoś komentarz
                        Wszyscy maja przerwy w startach a Gollob Hampel i Hancock nie moga tego wykorzystać ! Emil wróci w sobote !
                        • Scott4 Zgłoś komentarz
                          Szkoda Emila miał wreszcie szanse na tytuł
                          • charismatic enigma Zgłoś komentarz
                            Emil miał szczęście w nieszczęściu. Miał mnóstwo szczęścia że Brzozowski nie wjechał mu w plecy, tylko przejechał mu po nogach.
                            Zobacz więcej komentarzy (10)