Najwięksi pechowcy roku. Kontuzje zebrały krwawe żniwo
Marcin Górczyński
Podczas igrzysk w Rio de Janeiro pewniak do złotego medalu przeżywał największy dramat w swojej przygodzie ze sportem. Diniz szedł po zwycięstwo w chodzie na 50 km. Prowadził ze sporą przewagą i miał ogromne szanse na sukces. Po 15 km trasy kamery uchwyciły, że Francuz zmaga z biegunką. Swoje potrzeby fizjologiczne załatwiał w trakcie rywalizacji.
W połowie dystansu odwodniony Diniz zemdlał na trasie. Osłabiony chorobą postanowił kontynuować zawody i zajął siódme miejsce. Aktualny rekordzista świata w chodzie na 50 km z podobnymi problemami zmagał się podczas igrzysk w Pekinie w 2008 roku. Wówczas zszedł z trasy z powodu bólu brzucha i nóg.
Polub Piłkę Ręczną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)