Oto mistrzowie Polski - dominatorzy, którzy od czterech lat nie schodzą z tronu

Tomasz Rosiński
Tomasz Rosiński

Obrotowi:

Julen Aguinagalde (Hiszpania, ur. 1982 r.) 

Zaliczany do grona najlepszych obrotowych na świecie Julen Aguinagalde od kilku sezonów stanowi o sile Vive Tauronu Kielce i nie inaczej było w PGNiG Superlidze 2015/2016. Hiszpan udanie współpracował ze swoimi klubowymi kolegami i był trudny do zatrzymania dla rywali. 

Mateusz Kus (Polska, ur. 1987 r.)

Mateusz Kus z roku na rok czyni coraz większe postępy i widać, że liczy na niego trener Tałant Dujszebajew, który stawia na Kusa w klubie oraz w reprezentacji Polski, gdzie często jest liderem defensywy. 

Jakub Bulski (Polska, ur. 1998 r.)

Jakub Bulski został włączony przed sezonem do seniorskiej drużyny Vive Tauronu Kielce, żeby móc się uczyć od bardziej doświadczonych zawodników. Zadebiutował on we wrześniowym starciu z Zagłębiem Lubin. - Przed gwizdkiem były duże emocje, ale stopniowo z każdą minutą opadały. Wszyscy nam pomagali w obronie, wskazywali gdzie się ustawić i podpowiadali. To kolosalna różnica w porównaniu z rozgrywkami juniorskimi - powiedział po tamtym meczu Bulski, który może występować również na pozycji rozgrywającego. 

Bartłomiej Bis (Polska, ur. 1997 r.)

Bartłomiej Bis, podobnie jak Jakub Bulski, zaliczył swój debiut w ekipie z Kielc w pojedynku z Zagłębiem. - Doping niesie. Jak się wchodzi na parkiet to czuć, że się lata, a nie chodzi. Stres był, ale myślałem tylko o tym, żeby wyjść na parkiet i pokazać to, co potrafię - zakomunikował po potyczce z lubinianami.

Filip Fąfara (Polska, ur. 1996 r.)

Swoją szansę na grę w seniorskiej drużynie Vive otrzymał także 20-letni Filip Fąfara. Wystąpił on między innymi z wygranym przez kielczan 37:20 starciu z Zagłębiem Lubin.

Czy uważasz, że Michał Jurecki był najlepszym zawodnikiem Vive Tauronu Kielce w PGNiG Superlidze 2015/2016?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Ręczną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
  • kibic_reczniakow Zgłoś komentarz
    Kilka rażących błędów w tym artykule, Bombac nie zastępuje wcale Buntica tylko Tkaczyka, a Paczkowski był na wypożyczeniu w w Dunkierce a nie Nimes
    • Znajomy Berta Zgłoś komentarz
      Podobno "diabeł tkwi w szczegółach" i taka myśl mnie naszła po zobaczeniu konferencji przedstawiającej Bombaca: powiedział mianowicie, że zaraz po przyjeździe do Kielc zaczyna się
      Czytaj całość
      uczyć języka polskiego. Przypominam sobie, jak szybko Talant opanował naszą ojczystą mowę. Widać właśnie po takich "szczegółach", jak zawodnicy, trenerzy podchodzą do pracy w Kielcach. To nie jest jakiś krótki przystanek na drodze do ich dalszej kariery, oni kariere chcą robić u nas. Wykazują przy tym szacunek do nas, jako Polaków i to naprawdę wpływa na ogólny, pozytywny odbiór klubu. Przez fakt, że każdy rozmawia "po naszemu", kibice traktują piłkarzy jak swoich. Każdy może z każdym pogadać, na ulicy spotkasz Strleka i możesz z nim zamienić parę słów, wpadniesz na Talanta i możesz mu pogratulować, uciąć krótką pogawędkę. Niby szczegóły, ale na przykładzie innych klubów widać, że to nie jest taka "oczywista oczywistość".