Oto mistrzowie Polski - dominatorzy, którzy od czterech lat nie schodzą z tronu
Zespół Vive Tauronu po raz piąty z rzędu w finale PGNiG Superligi pokonał Orlen Wisłę Płock. Którzy zawodnicy mieli swój wkład w sukces kielczan w sezonie 2015/2016?
Bramkarze:
Sławomir Szmal (Polska, ur. 1978 r.)
Sławomir Szmal ma za sobą niezły sezon w PGNiG Superlidze i dołożył swoją cegiełkę do kolejnego mistrzostwa Polski wywalczonego przez klub z Kielc. Ten doświadczony bramkarz dobrze uzupełniał się z Marinem Sego, a przed tymi szczypiornistami jeszcze turnieje finałowe Pucharu Polski oraz Ligi Mistrzów. Później Szmala czekają przygotowania do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. - Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa, ale teraz mamy już tydzień do kolejnego ważnego wydarzenia - powiedział "Kasa" po zdobyciu złota w polskiej lidze.
Marin Sego (Chorwacja, ur. 1985 r.)
Marin Sego pokazał się z dobrej strony w finałowych meczach przeciwko Orlen Wiśle Płock i uzyskał wraz z Vive swój drugi złoty krążek w Superlidze. Po tym sezonie Chorwat po czterech latach opuści Polskę i będzie reprezentował barwy węgierskiego MOL-Picku Szeged. - Podpisałem już trzyletni kontrakt z Pickiem Szeged. To koniec fajnej przygody, teraz zaczynam nowy etap. Transfer jest normalną koleją rzeczy. Cieszę się, że mogłem przez te dwa lata grać w Vive. Zawsze będę miło wspominał "polską" część mojej kariery - stwierdził Sego.
Krzysztof Markowski (Polska, ur. 1997 r.)
Krzysztof Markowski w sezonie 2015/2016 Superligi był trzecim bramkarzem kieleckiej ekipy i mógł się uczyć od bardziej doświadczonych klubowych kolegów, czyli Sławomira Szmala i Marina Sego. Zaliczył występ z wygranym meczu ze Śląskiem Wrocław (37:20) i mimo, iż jest bramkarzem, udało mu się zdobyć dwie bramki.
-
kibic_reczniakow Zgłoś komentarzKilka rażących błędów w tym artykule, Bombac nie zastępuje wcale Buntica tylko Tkaczyka, a Paczkowski był na wypożyczeniu w w Dunkierce a nie Nimes
-
Znajomy Berta Zgłoś komentarzuczyć języka polskiego. Przypominam sobie, jak szybko Talant opanował naszą ojczystą mowę. Widać właśnie po takich "szczegółach", jak zawodnicy, trenerzy podchodzą do pracy w Kielcach. To nie jest jakiś krótki przystanek na drodze do ich dalszej kariery, oni kariere chcą robić u nas. Wykazują przy tym szacunek do nas, jako Polaków i to naprawdę wpływa na ogólny, pozytywny odbiór klubu. Przez fakt, że każdy rozmawia "po naszemu", kibice traktują piłkarzy jak swoich. Każdy może z każdym pogadać, na ulicy spotkasz Strleka i możesz z nim zamienić parę słów, wpadniesz na Talanta i możesz mu pogratulować, uciąć krótką pogawędkę. Niby szczegóły, ale na przykładzie innych klubów widać, że to nie jest taka "oczywista oczywistość".