Śmierć na boisku. Patrick Ekeng nie był pierwszy
Redakcja
26 czerwca 2003 roku podczas półfinałowego meczu Pucharu Konfederacji rozgrywanego w Lyonie pomiędzy Kamerunem a Kolumbią zasłabł Marc-Vivien Foe, występujący wówczas w Manchesterze City.
Niemal natychmiast rozpoczęto trwającą 45 minut reanimację reprezentanta Kamerunu, która jednak nie przyniosła efektu. Piłkarz zmarł niedługo po przewiezieniu do szpitala. Miał 28 lat.
Sekcja zwłok wykazała, że powodem śmierci była niewykryta wcześniej wada serca.
Polub Piłkę Nożną na Facebooku
Inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
-
DB Magpie Zgłoś komentarznasuwa sie jedno pytanie? Czy po tragedii Marca Viviena Foe ,która była pierwszą ( wtedy twierdzono ,że to przez przebytą malarię ) kluby nie przeprowadzają bardzo szczegółowych a przede wszystkim regularnych badań kardiologicznych? Czy też sami piłkarze marzący o wielkiej karierze bagatelizują swoje problemy zdrowotne bo to może oznaczać jej koniec? W tym przypadku nie chodzi tylko o zdrowie ale przede wszystkim o życie. A w/w tragediom można było zapobiec...