NBA: to oni awansują do fazy play-off na Zachodzie. W ESPN nie wierzą w Spurs!

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki

3. Utah Jazz (49-33), Oklahoma City Thunder (49-33)

To może dość zaskakujące, ale Jazzmani typowani są jako główny rywal dla Thunder. Lider w osobie młodego Donovana Mitchella, Rudy Gobert jako podkoszowy postrach dla rywali oraz cała masa zadaniowców - to ma przynieść spodziewany sukces w postaci walki o podium po sezonie zasadniczym. Co na to w Oklahomie?

Russell Westbrook, Paul George i spółka liczą na to, że nie drużyna z Utah będzie ich przeciwnikiem nr jeden, a Golden State Warriors. Thunder chcieliby bowiem powalczyć właśnie z mistrzami albo przynajmniej z Rockets o drugą pozycję. W tym celu pozbyto się niepasującego elementu, czyli Anthony'ego, a za to pozyskano Nerlensa Noela, czyli rezerwowego środkowego oraz Dennisa Schrodera. Jeśli ten drugi zajdzie wspólny język z "Beastbrookiem", w OKC może być ciekawie.

Kto wygra Konferencję Zachodnią w sezonie 2018/19?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Koszykówkę na Facebooku
ESPN / inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
  • radek_w Zgłoś komentarz
    Kto czyta ESPN sam sobie szkodzi...
    • Levybart Zgłoś komentarz
      Czekaj, czekaj... Czy w NBA nie grają czasem dwie drabinki po 8 zespołów w Play-Off?? Artykuł trochę naciągany i inspirowany podobnymi z innych portali.
      • Katon el Gordo Zgłoś komentarz
        To że w Timberwolves pojawią się niesnaski było moim zdaniem tylko kwestią czasu. Nowa miotła czyli trener Tom Thibodeau miał ich wprowadzić na wyższy poziom. Pierwsze co wprowadził to
        Czytaj całość
        katorżnicza praca, która już w Chicago przysporzyła mu opinię rzeźnika i doprowadziła do wielu kontuzji. Kolejnym wątpliwym ruchem było sprowadzenie do klubu Jimmy'ego Butlera i uczynienie go „na siłę” liderem drużyny. Jednym ruchem trener postawił w kontrze do siebie supertalenty takie jak Towns czy Wiggins i jeszcze kilku młodych, którzy do tej pory byli liderami zespołu. Przecież Wilki w zasadzie weszły do play-off bez pomocy będącego pupilkiem trenera J.Butlera, który w ostatniej fazie rozgrywek miał długotrwałą kontuzję (po meczu gwiazd). Dodatkowo wygląda na to, że Tom Thibodeau ma nadmiar obowiązków i funkcji w klubie. I niestety stare przyzwyczajenia – uparcie wtłacza swoje zespoły w nudne schematy zamiast dać tym młodym chłopakom trochę pograć. W tej drużynie jest mnóstwo talentu i obawiam się, że Tom Thibodeau może to zmarnować lub roztrwonić.