MP U-20: Podsumowanie turnieju - Gdynia 2017
1. miejsce - Exact Systems Śląsk Wrocław
"Co ma wisieć, nie utonie" mawia popularne przysłowie. I w przypadku Śląska właśnie tak było. Już rok temu ekipa ta bliska była zdobycia złota. Mistrzostwa odbywały się przecież w Kosynierce, czyli w jej domu. Wszystko szło idealnie, do czasu finału, w którym Śląsk nie miał szans z Asseco. Skoro zatem Asseco wygrało we Wrocławiu, zespół Tomasza Jankowskiego postanowił wygrać w Gdyni.
Od początku zespół wyglądał w tym turnieju dobrze. Poza grupową wpadką z WKK, pozostałe mecze wygrywał pewnie, łącznie z finałem. W składzie znajdowali się zadaniowcy, liderzy, ale także, a może raczej przede wszystkim, prawdziwy dominator, czyli MVP całej imprezy, rosły center, Aleksander Dziewa. To gracz pokroju starszego od niego Mateusza Fatza, czy Szymona Kiwilszy - jego rówieśnika. I nie chodzi wcale o styl gry, ale o fizyczną dominację nad innymi podkoszowymi w swoim roczniku.
Poza nim i dwójką rozgrywających - Jakubem Musiałem i Sebastianem Bożenko - trudno kogoś wyróżnić tak typowo, bo wielu było zawodników, którzy w danym momencie - kolokwialnie mówiąc - odpalili punktowo, jak choćby Dominik Wilczek, który zagrał świetnie w meczach nr 3 i 4. Byli też tacy, jak Tomasz Żeleźniak, który i może nie wyróżniał się z tłumu, ale wykonywał kawał dobrej pracy po obu stronach parkietu, rozkręcając się z dnia na dzień.
Śląsk wygrał, bo był najlepszy. Grał równo, a choć przydarzyła mu się wpadka z WKK, wyciągnął z niej wnioski i zrewanżował się w meczu o złoto. Podobnie, jak w przypadku finałowego rywala, wielu z zawodników Śląska musi w kolejnym sezonie zagrać o co najmniej szczebel wyżej. Bo na ten moment, w drugiej lidze, po prostu się marnują. Ale być może wcale Wrocławia opuszczać nie będą musieli, bo Śląsk jest na dobrej drodze, aby znaleźć się w trójce najlepszych sezonu 2016/17, która awansuje na zaplecze PLK.