W czwartek we Włocławku się nie udało. Estończycy wygrali po zaciętej końcówce 82:78. Biało-Czerwoni nie mieli problemów ze wskazaniem przyczyn porażki.
- Popełniliśmy dużo bardzo prostych błędów w komunikacji, zwłaszcza przy fałszywych zasłonach. Rywale ich nie stawiali, a my się na to nabieraliśmy - przyznał jeden z filarów naszej kadry Michał Sokołowski (za koszkadra.pl).
To w defensywie. A atak? Tam brakowało skuteczności, która ostatecznie wyniosła 37 procent. - Mieliśmy bardzo dużo otwartych pozycji i szkoda, że te piłki wpadały. Nie wiem co jest przyczyną - komentował na gorąco kapitan Mateusz Ponitka przed kamerą TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
Polacy w eliminacjach mają bilans 0-3. W meczu o stawkę maja serię sześciu przegranych z rzędu. Ostatni raz z wygranej cieszyli się... 20 sierpnia 2023 roku, czyli dokładnie 462 dni temu. Wtedy - w finale prekwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Paryżu - pokonaliśmy w Gliwicach Bośnię i Hercegowinę.
Czy w Tallinie uda się wziąć rewanż na Estończykach? - Ten dwumecz to tak, jakbyśmy grali dwa razy z innym przeciwnikiem. Po pierwszym meczu obie ekipy zaczną kombinować, szukać zmian, doprecyzują swoją taktykę - tak do sprawy podszedł Tomasz Gielo (za koszkadra.pl).
Wiadomo, że w niedzielę w składzie naszego zespołu zabraknie Przemysława Żołnierewicza i Jakuba Nizioła, którzy zamiast do Tallina wrócili do swoich klubów. Ich miejsce zajęli w samolocie Łukasz Kolenda i Daniel Gołębiowski.
Czy poprawienie skuteczności oraz komunikacji okaże się decydujące, żeby odnieść upragnione zwycięstwo i przerwać serię porażek? Czy mecz w Tallinie okaże się decydujący w sprawie przyszłości na ławce trenerskiej dla Igora Milicicia?
Transmisja w TVP Sport. Tekstowa relacja "na żywo" na WP SportoweFakty (-->> TUTAJ).
Na koniec przypomnijmy, że Polacy mają zapewniony udział w EuroBaskecie 2025. Wszystko dzięki temu, że nasz kraj (Katowice, Spodek) będzie gospodarzem jednej z grup tego turnieju.