Trafił do NBA w 2019 roku wybrany z pierwszym numerem przez New Orleans Pelicans. Ma 24 lata. Ale wciąż więcej, niż o popisach na koszykarskim parkiecie, mówi się o jego stanie zdrowia.
Tak jest także w tym sezonie. Gwiazdor ekipy z Luizjany zmaga się aktualnie poważnymi problemami zdrowotnymi, które ograniczyły jego udział w obecnym rozgrywkach do zaledwie sześciu z siedemnastu rozegranych meczów.
Według informacji ESPN, kontuzja ścięgna udowego, której doznał 6 listopada, jest szczególnie uciążliwa, ponieważ dotyczy obszaru, który zawodnik wielokrotnie przeciążał w poprzednich latach. Klub liczył na cztery do sześciu tygodni przerwy, jednak nie wyklucza dłuższej absencji.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
Zion Williamson nie zagra jeszcze przez dłuższy czas. Optymistyczny scenariusz mówi o tym, iż jego przerwa potrwa co najmniej do połowy grudnia. Jednak rehabilitacja może się przeciągnąć.
Kłopoty zdrowotne 24-latka to kolejny cios dla Pelicans. Od momentu rozpoczęcia kariery w NBA, skrzydłowy opuścił aż 211 z możliwych 401 meczów sezonu zasadniczego. W tym roku miał być w najlepszej formie fizycznej od debiutu, ale kontuzja ponownie zahamowała jego rozwój.
Problemy kadrowe nie kończą się na Williamsonie. W meczu otwierającym sezon Dejounte Murray złamał rękę, a inni kluczowi zawodnicy, tacy jak CJ McCollum, Herb Jones, Trey Murphy III czy Jose Alvarado, również pauzowali z różnych powodów zdrowotnych. Drużyna, która miała walczyć o wyższe cele, obecnie notuje fatalną serię porażek – przegrała cztery ostatnie mecze, w tym 10 z ostatnich 11 spotkań.
W piątkowy wieczór Pelicans zmierzyli się z Golden State Warriors w meczu turnieju NBA Cup, przegrywając 108:112. Z bilansem 4-13 zajmują odległe miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej, a ich nadzieje na poprawę sytuacji zależą od powrotu kluczowych graczy.