Żużel. Wicemistrz sprzed siedmiu lat wraca. Krzysztof Kasprzak potrafił osiągać w Grand Prix wielkie rzeczy
Tomasz Janiszewski
Sezon marzeń
Na krajowym podwórku zdobył wszystko, co mógł. Złote krążki w DMP, IMP i MPPK. Osiągnął życiową formę. Mimo że doznał w pierwszej części sezonu kontuzji kolana, zacisnął zęby i jak taran jechał po sukces. W GP wiodło mu się nadspodziewanie dobrze, bo nie tylko potrafił być przez moment liderem klasyfikacji, ale też zaczął być powtarzalny. W drugiej fazie czempionatu aż 6 razy z rzędu awansował do finału, 5-krotnie będąc w trójce. Wygrał w sumie 3 rundy, wystąpił w 8 finałach, a tytuł przegrał z Gregiem Hancockiem zaledwie o 8 punktów.Miejsce | Punkty | Turnieje | Biegi (wygrane) | Śr. punktowa | Podium |
---|---|---|---|---|---|
2. | 132 | 11 | 71 (25) | 12,00 | 3 - 0 - 4 |
CZYTAJ WIĘCEJ: Marek Grzyb o wydarzeniach na Teneryfie. "Pociągniemy do odpowiedzialności wszystkich, którzy nas oczernili"
Polub Żużel na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
-
Greg_Wwa Zgłoś komentarzspadek formy we Wrocławiu i może nawet pierwsza 3 będzie. oczywiście o Lublinie nie ma co poważnie dyskutować, bo jak Bogdanka zacznie plajtować to do drugiej spadną szybciej niż pijany kibol z wynośnika
-
MarekGorzów Zgłoś komentarzKrzysiek Kasprzak to świetny żużlowiec. Szkoda że odszedł z mojej Staleczki. Miałem okazję poznać całą familie Kasprzaków, bardzo sympatyczni, serdeczni i skromni ludzie