Serena kontra Venus, 12 meczów sióstr Williams w wielkoszlemowych turniejach

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek


Venus Williams - Serena Williams 7:6(5), 6:2 (IV runda US Open 2005)

Rok 2005 to dla Sereny z jednej strony triumf w Australian Open, ale z drugiej kontuzje. W Rolandzie Garrosie nie zagrała, a z Wimbledonu odpadła w III rundzie. W walce o ćwierćfinał US Open zmierzyła się z Venus i przegrała 6:7(5), 2:6.
Starsza Amerykanka zaliczyła przełamanie w siódmym gemie, ale Serena wyrównała na 5:5 po podwójnym błędzie siostry, a przy 6:5 miała piłkę setową. Venus ją obroniła, a po zwycięskim tie breaku, w II partii pewnie triumfowała.

- Mierzenie się z nią w tak wczesnej fazie było czymś naprawdę dziwnym. Myślę, że obie grałyśmy okropnie - stwierdziła Serena, która została zapamiętana bardziej z uwagi na warte 40 tys. dolarów kolczyki niż przez grę w tym spotkaniu. - Było trudno, bo granie z Sereną Williams to zawsze jest wyzwanie - powiedziała Venus, która w lipcu 2005 roku zwyciężyła w Wimbledonie i wywalczyła swój piąty wielkoszlemowy tytuł, pierwszy od czasu triumfu w US Open 2001. - Ale zdecydowanie większym świętem jest trafić na nią w finale. Spotkać się z nią w IV rundzie było czymś dziwnym.

Polub Tenis na Facebooku
inf. własna / materiały prasowe
Zgłoś błąd
Komentarze (8)
  • samborinho Zgłoś komentarz
    gratuluję synów panie Williams.jeden piękniejszy od drugiego.KARINO i RUFIO.
    • Załamany Crzyjk Zgłoś komentarz
      Pora by Venus oddała Sis, to co od niej dostała i Iśka jej zabrała w Montrealu. Tym razem jednak nie będzie trzech pokojowych setów, a tylko krótka piłka i po bólu..;)
      • mokrywhale Zgłoś komentarz
        ile szlemow zabrała Serena Venus, nie wiedziałem nawet
        • Sharapov Zgłoś komentarz
          Jutro porządny dzień na kortach dzień przerwy a od jutra ogień. Jestem za Venus i wiem ze powalczy bo jest w formie
          • Seb Glamour Zgłoś komentarz
            Nie przepadam zbytnio za siostrami ale z ich dwojga wolę Venus.
            • Pottermaniack Zgłoś komentarz
              Królowa kontra wicekrólowa i czarodziejka naprzeciw cesarzowej to prosta recepta na gorący dzień na kortach Wimbledonu. ;)