Carlos Moya, były trener Rafaela Nadala, dołączył do grona krytyków organizatorów Pucharu Davisa, którzy przygotowali ceremonię pożegnalną dla legendarnego tenisisty. Moya określił ją jako "niechlujną i tandetną", podkreślając, że 22-krotny zwycięzca turniejów wielkoszlemowych zasługuje na więcej.
Nadal zakończył swoją karierę na ojczystej ziemi podczas finałów Pucharu Davisa w Maladze. W swoim ostatnim meczu przegrał z Boticem van de Zandschulpem, a Hiszpania uległa Holandii w ćwierćfinale 1:2.
Po meczu Hiszpan wygłosił emocjonalne przemówienie. Kapitan drużyny, David Ferrer, oddał hołd legendarnemu rodakowi. Oprócz tego podczas ceremonii na korcie wyświetlono wideo, na którym znaleźli się Novak Djoković, Roger Federer, Andy Murray czy Serena Williams.
Jednak niektórzy fani i osoby związane z karierą Nadala uznali, że ceremonia była rozczarowująca. Sam wspomniany Ferrer nazwał ją "trochę smutną i rozmytą". W podobnym tonie wypowiedział się także Moya.
- Uczucie, które nam pozostało, jest trochę niechlujne i tandetne. To prawda, że to był wtorkowy wieczór, ale wiedzieliśmy od miesięcy, że jeśli Hiszpania przegra, Rafa zakończy karierę. Nadal zasługuje na więcej - podkreślił w rozmowie z Radioestadio Noche.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie