Henrik Knudsen 2008 - 2011
Przyszedł do Kielc z 2. Bundesligi, a jego nazwisko niewiele mówiło nawet największym fanom szczypiorniaka. Jego transfer okazał się jednak strzałem w dziesiątkę. Środkowy rozgrywający bardzo szybko wyrósł na lidera zespołu, a do historii klubu przeszedł między innymi dzięki rzuceniu aż piętnastu bramek w meczu przeciwko Gorenje Velenje. To było dla kielczan niezwykle ważne starcie, bo do fazy grupowej Ligi Mistrzów wracali po sześciu latach.
Ze stolicą województwa świętokrzyskiego rozstał się w mniej przyjemnych okolicznościach. Nie stawił się w odpowiednim czasie na przedsezonowe zgrupowanie, nie odbierał telefonów, przyjechał dopiero po dwóch tygodniach, ale takiego nieposłuszeństwa w Kielcach nie tolerowano.
Marcus Cleverly 2009-2012
Cleverly przyszedł do Kielc rok po Knudsenie - też z TV Emsdetten. Duńczycy mieli doskonały kontakt, przyjaźnili się, prowadzili nawet wspólnie firmę remontową. Cleverly podobnie jak Knudsen bardzo szybko wyrósł w Vive Targach na dużą gwiazdę. Grał doskonale, był znany z ekwilibrystycznych obron i sam mówił, że bramkarz musi zachowywać się trochę jak wariat.
Doskonałe występy w Kielcach sprawiły, że został dostrzeżony przez sztab szkoleniowy reprezentacji Danii, z którą zdobył później złoty medal mistrzostw Europy.
Nie tylko przyjaźń łączyła go z Knudsenem, ale także dziwne okoliczności odejścia z klubu. W swoim ostatnim sezonie w Kielcach nie rozegrał żadnego meczu - miał problemy ze zdrowiem. Najpierw mówiło się, że ma kontuzję pachwiny, później kręgosłupa, a na końcu okazało się, że to schorzenie stawów biodrowych. Leczył się w Danii, ale rehabilitacja na niewiele się zdała.
Ostatecznie postanowiono rozwiązać z nim kontrakt, a on mówił, że bardzo żałuje odejścia z klubu. Po zakończeniu przygody w Kielcach bardzo szybko wrócił jednak do gry w duńskim Lugi HF Lund. Co prawda początkowo twierdził, że będzie mógł tam grać tylko na 50 proc., ale szybko zaliczył bardzo udane występy, a po kilku miesiącach podpisał kontrakt z ówczesnym zwycięzcą Ligi Mistrzów - HSV Hamburg.
-
niktważny Zgłoś komentarz
Zorman. O ile dobrze sobie przypominam to Bogdan Wenta powiedział o nim kiedyś: "człowiek orkiestra i chciałbym go mieć u siebie w drużynie ale to niemożliwe". Prezes Bertus jednak go sprowadził i jest fenomenalny na swojej pozycji. I druga rzecz: Michał Jurecki grał ze złamanym nosem i podbitymi oczami. Te "podbite oczy" to jest właśnie efekt złamania nosa a nie uderzenia pod oczy. Czysta anatomia człowieka. Ale ogólnie zestawienie bardzo ciekawe. Ps. Jak niektórym artykuły o Vive Tauron Kielce nie pasują, "wymiotują" już tym, to po chusteczkę tu wchodzą, czytają a potem piszą głupie komentarze? Polecam zakładkę kącika szachowego, golfa albo zawodów w wędkarstwie spławikowym. Tam raczej nie będzie potrzeby pisać o czynności zwrotu treści żołądkowej, choć"emocje" gwarantowane. Pozdrawiam normalnych. -
onereds Zgłoś komentarz
Polski klub wygrał Lige MIstrzów ? Ale po co o nich pisać lepiej popiszemy co słychać na wakacjach w Głogowie, Płocku czy Pcimiu by wszyscy byli zadowoleni.. -
eb Zgłoś komentarz
lidze grać,to chyba największy problem Vive. -
wiele-bny Zgłoś komentarz
Czysto masochistyczne zachowanie, ''nienawidzę, nudzi mnie, był już taki artykuł'' ale jednak czytam i komentuję. :) -
HuBertus_ Zgłoś komentarz
wideo którego większość i tak nie czyta... Zamiast tego, polecam Handballchampions! polski manager piłki ręcznej, realistyczna taktyka, atak, obrona. Zapraszam ;)) -
HBLLove Zgłoś komentarz
Mamy to !!!! -
mammut Zgłoś komentarz
Kurde zdenerwowałem Valcicia vel Maxiego, aż mnie zablokował. -
Znajomy Berta Zgłoś komentarz
ręcznej w Kielcach nadaję się na film. Pierwsze, historyczne wygrane, lata posuchy, potem Bert, znowu kilkuletnia niemoc, Wenta, tragedia Karola w Kielcach zaraz przed powrotem, mistrzostwa, puchary i na koniec to co się wydarzyło w niedzielę... Zresztą, o jakim "końcu" ja piszę, to dopiero początek :) -
kibiCK Zgłoś komentarz
było tylko oklaskiwać na stojąco. -
Miasto mistrzów - Kielce Zgłoś komentarz
coś. -
wawiak Zgłoś komentarz
A Kus ?