Pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego 2022 roku. W obronie kraju uczestniczy wielu obecnych i byłych sportowców, którzy porzucili swoje kariery, by stanąć do walki z agresorem.
Mychajło Cap, trzykrotny mistrz Ukrainy, reprezentant kraju i były trener młodzieżowej kadry w piłce ręcznej, zginął z rąk rosyjskich okupantów 24 lutego 2024 roku podczas wykonywania zadania bojowego w rejonie Donbasu, w pobliżu Ługańska - informuje Ukrainian Sport TV.
Był medykiem bojowym i przez długi czas uznawano go za zaginionego. Jego ciało zostało odzyskane przez Ukrainę dopiero niedawno, a pożegnanie bohatera, który miał 44 lata, odbyło się 20 listopada w miejscowości Jużne.
Otoczenie zapamięta go jako jedną z kluczowych postaci ukraińskiej piłki ręcznej. Występował w takich klubach jak Portowik, ZTR i "Motor", w swojej karierze zdobył m.in. Puchar Izraela, a później zaczął odnosić sukcesy jako trener.
Były reprezentant Ukrainy grał na pozycji rozgrywającego. Karierę zawodniczą zakończył w kwietniu 2015 roku, gdy doznał kontuzji, występując w barwach rumuńskiego Kelerashi, a następnie skupił się na pracy szkoleniowca.
Wszyscy w Ukrainie opłakują jego śmierć. Wzruszający post opublikował były klub rozgrywającego - Portowik Jużny.
"Wielki ból dla wszystkich, którzy mieli zaszczyt gopoznać. Utalentowany zawodnik, zawsze przyjaźnił się z fanami i dziennikarzami. Po zakończeniu kariery sportowej dzielił się umiejętnościami i doświadczeniem z młodymi chłopcami. Był świetnym trenerem, szanowały go dzieci, rodzice, koledzy... Jako piłkarz ręczny bronił honoru niebiesko-żółtej flagi w reprezentacji Ukrainy" - czytamy.