Z Rumunami zawsze było trudno

Mateusz Karoń
Mateusz Karoń
PAP/EPA/ROBYN BECK

Debiut Emmanuela Olisadebe

Na spotkanie z Rumunią rozegrane 16 sierpnia 2000 przypada też debiut Emmanuela Olisadebe. Jerzy Engel - nim powołał napastnika znanego mu z Polonii Warszawa - przekonywał wszystkich, że to jeden z najlepszych polskich graczy na tę pozycję. "Emsi" w końcu dostał obywatelstwo i szybko też został włączony do polskiej kadry.

Pierwszy mecz dla Polski Olisadebe uświęcił golem. Czarnoskóry snajper dobił piłkę z linii bramkowej, dając nam remis 1:1. Oczywiście zrobił znacznie więcej. Dzięki jego akcjom nasza kadra dość często stwarzała zagrożenie na polu karnym Bogdana Lobonta. Jak się później okazało - "Oli" był jednym z kluczowych piłkarzy w eliminacjach do mundialu. Jego warunki fizyczne sprawiały, że innym grało się łatwiej.

Czy Polska pokona Rumunię?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)