Prezes Piasta Gliwice, Łukasz Lewiński, poinformował, że klub boryka się z długiem wynoszącym około 33 miliony złotych. W grudniu miejscy radni mają zdecydować o przekazaniu kolejnych 14 milionów złotych w formie pożyczki, co ma uchronić drużynę przed poważnymi konsekwencjami finansowymi.
- Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której z powodu kłopotów finansowych zostaniemy pozbawieni licencji na grę i nie będziemy mogli wziąć udziału w wiosennej części sezonu 2023/2024. Myślę, że nikt w Gliwicach takiej sytuacji sobie nie wyobraża. Dlatego już od października sygnalizuję problem - podkreślił Lewiński podczas piątkowej konferencji prasowej.
W czwartek gliwiccy radni zgodzili się pożyczyć klubowi 4 mln złotych, ale jest to niewystarczająca kwota.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
- Nie ma co ukrywać, że musimy postawić na transfery. Jednak te wymagają czasu. Każdy, kto interesuje się sportem, wie, że to nie jest tak, że dziś się kupi zawodnika, a jutro go można korzystnie sprzedać. Po pozyskaniu piłkarzy należy go wypromować. Dlatego plan naprawczy musi być rozłożony na kilka lat - zaznaczył Lewiński.
Szef Piasta dodał, że gliwicki zespół powinni tworzyć piłkarze, którzy mogą być realnie brani pod uwagę przy wystawianiu ligowego składu i na których stać klub. Klub będzie musiał również, z finansowego punktu widzenia, zwrócić uwagę na liczebność kadry zespołu.
Piast Gliwice zajmuje 10. miejsce w tabeli Ekstraklasy z dorobkiem 20 punktów. Najbliższy mecz rozegra w niedzielę na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.