Energa Basket Liga pod lupą Charlesa (20): Parzeński na lodzie, Michalak poza grą
Karol Wasiek
Joe Thomasson na celowniku zagranicznych klubów
Świetne występy Joe Thomassona nie przechodzą bez echa. W ostatnich dniach izraelski Hapoel Eilat chciał wykupić jego umowę z TBV Startu. Władze lubelskiego zespołu postawiły sprawę jasno: "nie sprzedajemy Thomassona". Decyzja nie dziwi, bo Amerykanin jest liderem drużyny, która... jest na dobrej drodze do gry w fazie play-off (bilans 11:10). Koszykarz wystąpił w 13 meczach, w których przeciętnie notował 19,2 punktu i 5,2 asyst.
Polub Koszykówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
-
HalaLudowa Zgłoś komentarzRiszon leCijon odpowiadają mi mniej więcej to, co kibice Anwilu na sportowychfaktach.pl). Zawsze kibicowałem Hapoelowi Jerozolima (w Izraelu jest antagonizm między Hapoelami - robotnikami a Maccabi - Machabeuszami, chociaż i jedni i drudzy to syjoniści). Zdobycie tytułu przez Maccabi Hajfa w 2013 uznałem za osobistą porażkę i nie mogłem sobie miejsca znaleźć. Siedziałem wtedy w Jeruszalajm z kibicami w kanajpach i piłem wino galilejskie i wspominałem dawny Śląsk. Szczęśliwie walnęliśmy mistrzostwo w 2017 (a Śląsk kiedy walnie swoje?). Dominacje Maccabi TelAwiw uważam za przyczynę ciągnącą całą ligę izraelską w dół. Jest to jednak liga lepsza niż polska (wielu koszykarzy ameryrkańskich ma izraelskie obywatelstwo, u nas tylko Hicks z Polfarmy i Kelati znikąd), a dyscyplina jest najpopularniejsza w tym niewielkim kraju. Ale przejście Thomasona do tego zafajdanego Ejlatu uważam za dramat! To zadupie składające się z tandetnych hoteli i zabetonowanych plaż. (chociaż mają fajnego burmistrza). Temperatura nie spada tu poniżej 40 stopni. Widownia na meczach to głównie amerykańscy i niemieccy turyści. Jeżeli Joe chce grać w Izraelu, to zapraszam do Jerozolimy! Hapoel is waiting