D.J. Cooper był czołowym rozgrywającym na Starym Kontynencie. Błyszczał we francuskim AS Monaco, jego kariera nabierała rozpędu. Wyhamowała jednak w równie gwałtowny sposób.
Chodzi o wydarzenia z 2018 roku. O Cooperze mówił cały sportowy świat.
Szokujące, co wykazał test
Koszykarz dopuścił się bowiem oszustwa. I to w wyjątkowo niefortunny sposób.
Badanie dopingowe Coopera wykazało, że jest... w ciąży.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent
Analitycy zbadali mocz, dostarczony przez rozgrywającego i wykryli w nim obecność gonadotropiny kosmówkowej, hormonu wytwarzanego przez łożysko podczas ciąży.
Próbka okazała się w rzeczywistości należeć do dziewczyny koszykarza, która najprawdopodobniej nie wiedziała o tym, że spodziewa się dziecka. W tych okolicznościach FIBA zdecydowała się zawiesić rozgrywającego w prawach zawodnika na dwa lata.
Mógł grać w Polsce już w 2020 roku
Cooper już w 2020 roku mógł trafić do Polski, świeżo po odpokutowaniu kary. Był nawet w Ostrowie Wielkopolskim, chciał go trener Igor Milicić i Stal. Ale ostatecznie Amerykanin nie przeszedł wtedy badań medycznych oraz testów sportowych.
Teraz na 33-letniego rozgrywającego postawił WKS Śląsk Wrocław. Cooper niedawno występował w Izraelu, w sezonie 2023/2024 reprezentował natomiast barwy francuskiego Chorale Roanne Basket. Udowadniał swoją grą, że jest w wysokiej formie.
Transfer Coopera to kolejna zmiana w kadrze Śląska w tym tygodniu. Klub rozstał się z Isaiahem Whiteheadem, który przeszedł do Kinga Szczecin, a pozyskał również byłego reprezentanta Polski, Adama Waczyńskiego.
Aktualnie Śląsk Wrocław, z bilansem 1 zwycięstwa oraz 4 porażek, zajmuje dalekie 13. miejsce w Orlen Basket Lidze.