Lepszy start duetu KS Toruń. Prowadził do samej mety Lewandowski, za to Kvecha wyprzedził na początku drugiego okrążenia podrażniony Fricke. Czech był przez pewien czasu całkiem blisko Australijczyka, ale też zarazem musiał zważać na Lidseya.

Start wygrał Miśkowiak i to on prowadził potem do samego końca. Został za to za duetem miejscowych Łobodziński. I w polu niczego najstarszy z grudziądzkich młodzieżowców nie wskórał.

Rezerwy zwykłe: Małkiewicz za Jepsena Jensena i Duchiński za Sajfutdinowa.

Po starcie było 5:1 dla KS Toruń. Na początku drugiego okrążenia Miśkowiak wyprzedził od lewej strony Duchińskiego, a na wjeździe w czwarte dokładnie w ten sam sposób młodziutkiego juniora "Aniołów" minął jeszcze Małkiewicz.

Rezerwa zwykła: Przanowski za Małkiewicza.

Bardzo dobry przejazd Kvecha krótko po starcie. Nie zrobił sobie nic z tego, że szybko wyskoczył spod taśmy Lidsey. Czech wyjechał płynnie na czoło stawki i pomknął do mety po zwycięstwo. Lewandowski nie nawiązał walki z Przanowskim.

Dobry start Tarasienki, jednak rewelacyjnie spisał się Dudek, który umiejętnie obrał tor jazdy po prawej stronie rywala i na drugim okrążeniu był pierwszy. Po słabszym wyjeździe spod taśmy z tyłu został Michelsen. Niemniej atakował on Fricke'a do samego końca.

Rezerwa zwykła: Przanowski za Jepsena Jensena.

Tym razem bez problemów wygrali zawodnicy gospodarzy.

Prowadził od startu do mety Dudek. Lambert został wywieziony na zewnętrzną przez Fricke'a i spadł na koniec stawki. Brytyjczyk od razu gonił rywali. Na początku trzeciego kółka wskutek defektu Fricke'a przesunął się na trzecie miejsce, lecz Lidsey był sporo przed nim. Na dodatek Australijczyk nadgonił trochę dystansu do Dudka.

Rezerwa zwykła: Duchiński za Sajfutdinowa.

Wyścig bez historii. Od momentu zwolnienia taśmy na 5:1 jechał GKM.

Bardzo dobrze czuje się dziś na Motoarenie ubiegłoroczny lider GKM-u. Jepsen Jensen świetnie wyskoczył spod taśmy i zostawił duet KS Toruń za plecami. Lambert w swoim stylu z całych sił ścigał rywala, wywierając na nim presję. Ten jednak wytrzymał ciśnienie i zdobył drugą "trójkę".

Od początku do końca prowadził Sajfutdinow. Lewandowskiego zostawili ostatecznie za sobą obaj Australijczycy z GKM-u i to już na drugim łuku. Następnie nic się nie zmieniło. Lewandowski próbował do końca zmniejszyć dystans do niezbyt szybkiego Fricke'a.

Bieg przerwany. Problemy z maszyną startową.

Rewelacyjny start Michelsena, który od razu wysforował się na prowadzenie. Szybki był też Tarasienko, jednak musiał się on skupić na obronie drugiego miejsca, bo szukał prędkości po zewnętrznej Kvech. Tyle że na trzecim kółku Czech pojechał za szeroko i wyprzedził go Miśkowiak.

Na wyjeździe z pierwszego łuku Lambert szukał możliwości, żeby po zewnętrznej wyprzedzić Tarasienkę, lecz ten odparł ten atak i prowadził. Niezbyt długo, bo już na pierwszym łuku kółka drugiego Brytyjczyk minął Rosjanina z polskim obywatelstwem.

Jepsen Jensen wygrał start, jednak wpadł w małe turbulencje, z których od razu skorzystał Michelsen. Młodszy z Duńczyków wyjechał na prowadzenie, lecz starszy, jadąc blisko wewnętrznej, na trzecim okrążeniu powrócił na prowadzenie. Bardzo dobra postawa Jepsena Jensena.

Bardzo dobry start Kawczyńskiego. Łobodziński zdołał powstrzymać Lewandowskiego, jednak ten na drugim okrążeniu po przemyślanym ataku wyprzedził zawodnika GKM-u, dołączając do kolegi z pary. Potem obaj torunianie zamienili się pozycjami. Małkiewicz nie dotarł do mety, ale i tak był ostatni.

Rezerwa zwykła: Przanowski za Miśkowiaka.

Znacznie lepszy start pary toruńskiej, która od razu objęła podwójne prowadzenie. Dudek niezagrożony, Kvech miał raczej bezpieczną przewagę nad Fricke'em. Daleko z tyłu podróżował Przanowski.