Żużel. Prezesi walczą o... podwyżki dla liderów

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz

Powstała koalicja prezesów klubów PGE Ekstraligi, która chce zliberalizować przepisy, a w efekcie doprowadzić do tego, by jeszcze więcej pieniędzy można było przeznaczać na pierwszą drużynę. Najlepsi zawodnicy już mogą zacierać ręce.

Likwidacja Ekstraligi U24, uproszczenie regulaminu szkolenia, zagraniczny junior, cięcia wydatków na poprawę infrastruktury - to kilka z założeń koalicji prezesów klubów PGE Ekstraligi, którzy na spotkaniu w Toruniu mają zamiar wywalczyć korzystne dla siebie zmiany w regulaminie.

Założenie jest takie, że obecnie kluby wydają za dużo na szkolenie i poprawę infrastruktury, przez co mają problemy ze spięciem budżetów. W rzeczywistości chodzi jednak o ograniczenie kosztów pobocznych, by jeszcze więcej pieniędzy można było przeznaczać na pierwszą drużynę, a zarządzanie klubami stało się jeszcze prostsze. Nie trzeba będzie bowiem przejmować się dużą grupą juniorów i całą piramidą szkolenia, a zamiast tego znajdą się pieniądze na wykupowanie najzdolniejszych zawodników z innych ośrodków.

ZOBACZ WIDEO: Kasprzak otrzymał propozycje od zawodników GP. To dlatego zdecydował się je odrzucić

Z naszych rozmów wynika, że prezesi mający takie poglądy zdobyli większość w PGE Ekstralidze i jeśli tylko dojdzie do głosowania, to z łatwością przeforsują swoje pomysły. Nowej koalicji przewodzi nieformalnie Przemysław Termiński, który najodważniej formułował nowe założenia na poprzednich spotkaniach.

Obecnie głośno o potrzebie utrzymania Ekstraligi U24 mówią jedynie przedstawiciele Stelmet Falubazu Zielona Góra. Przeciwko zagranicznemu juniorowi mają być z kolei władze Bayersystem GKM-u Grudziądz. Reszta klubów chętnie widziałaby duże zmiany w regulaminie wraz z przyjęciem przepisu o zagranicznym juniorze.

Wiele wskazuje na to, że pieniądze zaoszczędzone na Ekstralidze U24 wraz z przyszłoroczną nadwyżką z nowego kontraktu telewizyjnego miałyby zostać rozdysponowane wraz z punktami zdobywanymi przez wychowanków. Jeśli tak się stanie, to będzie mowa o naprawdę dużej puli, która faktycznie może zmotywować niektórych działaczy do stawiania na swoich juniorów.

Choć władze PGE Ekstraligi chwalą się nowym pomysłem rozgrywek dla zawodników poniżej 17. roku życia, to wciąż nie ma konceptu, co zrobić z dziesiątkami młodzieżowców, którzy wchodzą do dorosłego żużla, a przez brak Ekstraligi U24 stracą możliwość regularnych występów i rozwijania swojego talentu, a przede wszystkim mogą się stać niepotrzebni w swoich klubach.

Nieco złośliwie można więc powiedzieć, że na spotkaniu prezesi klubów walczą o to, by wkrótce znalazły się pieniądze na kolejne podwyżki dla swoich liderów.

Komentarze (12)
avatar
Roman
28.03.2025
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Puka puknij się w ten pusty łeb.W jaki sporcie zawodnik kupuje sprzęt, utrzymuje i serwisuje motocykle.Zstrudnia mechaników musi opłacić ZUS Ubezpieczenie podatki.W piłce gdzie zawodnicy zarab Czytaj całość
avatar
Möchomorek
28.03.2025
Zgłoś do moderacji
6
3
Odpowiedz
To znaczy że są ograniczenia zarobkowe? Dlaczego, nie pojmuję tego. Może w Polsce ograniczmy płace piłkarzy nożnych, zarabiających, bez kosztów własnych w 2 lidze polskiej w okolicach miliona r Czytaj całość
avatar
Nick Login
28.03.2025
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Trzeba tych szaleńców pozbawić możliwości wprowadzenia takich zmian. Dla nich się liczy tu i teraz. W doopach mają przyszłość dyscypliny. 
avatar
tomas68
28.03.2025
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
To co likwidacja dyscypliny , będzie taniej i prościej ! 
avatar
kedzior
28.03.2025
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
5 minut roboty ( 5 biegów po ok minucie ) i pół miliona na koncie Takie cuda tylko w Polsce! Łubu dubu niech nam żyje prezes klubu 
Zgłoś nielegalne treści