NBA ogłosiła we wtorek, że Joel Embiid otrzymał zawieszenie za incydent z dziennikarzem Philadelphia Inquirer, Marcusem Hayesem, do którego doszło po sobotniej porażce Philadelphii 76ers z Memphis Grizzlies. Zawieszenie rozpocznie się, gdy Embiid zostanie dopuszczony do gry - dotychczas nie wystąpił w tym sezonie z powodu kontuzji.
23 października Hayes opublikował krytyczny artykuł na temat Embiida, w którym wspomniał o jego synu Arthurze oraz zmarłym bracie, którego imię nosi dziecko koszykarza. Embiid uznał te odniesienia za niedopuszczalne.
Podczas piątkowej konferencji prasowej przed konfrontacją z Hayesem powiedział: "Kiedy widzę, że ludzie mówią: "On nie chce grać" to jestem zły. Zrobiłem zbyt wiele dla tego miasta, narażając siebie, by ktoś tak mówił. Uważam to za bzdurę.
ZOBACZ WIDEO: Muzyka z Harry'ego Pottera i miotła. Kabaret, jak przywitali gwiazdor
Hayes usunął wzmianki o rodzinie Embiida tego samego dnia, kiedy artykuł ukazał się w sieci, i próbował przeprosić zawodnika w szatni w sobotę. Według Philadelphia Inquirer, Embiid powiedział do Hayesa: - Jeśli jeszcze raz napiszesz o mojej rodzinie, zobaczysz, co ci zrobię, i będę musiał żyć z konsekwencjami.
76ers mają bilans 1-5 w sześciu meczach bez Embiida w tym sezonie. Planował powrócić na parkiet już w środę, podczas meczu z Los Angeles Clippers, ale z powodu zawieszenia będzie musiał poczekać co najmniej trzy kolejne spotkania.
29 października NBA ukarała również 76ers grzywną w wysokości 100 tysięcy dolarów za publiczne komentarze niezgodne ze stanem zdrowia Embiida.
- Wzajemny szacunek jest kluczowy w relacjach między graczami a mediami w NBA. Choć rozumiemy, że Joel poczuł się urażony osobistym charakterem pierwotnej wersji artykułu reportera, interakcje muszą pozostać profesjonalne po obu stronach i nigdy nie mogą przerodzić się w przemoc fizyczną - powiedział Joe Dumars, wiceprezes wykonawczy NBA i szef operacji koszykarskich.