Trwa bolesna przygoda Trefla Sopot z Eurocupem. Drużyna Żana Tabaka we wtorek nie dała rady pozytywnie zaskoczyć. Przeciwnie, mocno rozczarowała.
To był siódmy mecz mistrzów Polski w tym sezonie Pucharu Europy i siódma porażka. Lepsi od sopocian okazali się tym razem gracze Beskitas Fibabanka Stambuł (100:79).
Turecka drużyna wygrała pierwszą kwartę 32:25 i szybko wypracowała sobie w ten sposób kilkupunktową zaliczę, którą udanie pielęgnowała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent
Wydawało się, że Beskitas jest w zasięgu Trefla. Ale zespół z Turcji rozpoczął ostatnią odsłon od zrywu 12-2, odskoczył na dystans 17 punktów (93:76) i nie pozwolił już sobie zagrozić. Trudno mówić jednak o jakimkolwiek zagrożeniu, gdy gra się w ataku, tak jak we wtorek ekipa z Polski.
Gospodarze przez pierwsze ponad siedem minut decydującej odsłony zdobyli... dwa oczka.
Trefl we wtorek pogrążył świetnie znany kibicom w Polsce Jonah Mathews. Były gracz Anwilu Włocławek rzucił 21 punktów w 24 minuty.
Dla sopocian 16 oczek wywalczył Andy Van Vliet. Trey McGowens miał 15 punktów. U mistrzów Polski ponownie zabrakło w składzie Geoffrey Groselle.
Trefl Sopot pozostaje jedynym zespołem w grupie A, który nie odniósł jeszcze w tym sezonie zwycięstwa. Są na ostatnim, dziesiątym miejscu. Dla tureckiego zespołu to natotmiast czwarty sukces w siódmym dotychczasowym meczu.
Wynik:
Trefl Sopot - Beskitas Fibabanka Stambuł 79:100 (25:32, 26:25, 23:24, 5:19)
Trefl: Andy Van Vliet 16, Robert Trey McGowens 15, Aaron Best 12, Mikołaj Witliński 11, Tarik Philip 7, Jarosław Zyskowski 6, Marcus Weathers 6, Jakub Schenk 6, Bartosz Jankowski 0.