Donald Trump chce zmian w NBA. "Ceny są za wysokie"

Getty Images
Getty Images

5 listopada w USA odbyły się wybory prezydenckie, a kolejnego dnia, po zliczeniu wszystkich głosów elektorskich, media oficjalnie potwierdziły zwycięstwo Donalda Trumpa. Ten chce zmian między innymi w... NBA.

W tym artykule dowiesz się o:

Amerykanie oddali swoje głosy i wyłonili nowego przywódcę Stanów Zjednoczonych. Ten dzień powinien być ważny właściwie dla wszystkich - z perspektywy na to, jak ogromnym mocarstwem jest USA, jak duży wpływ ma na światową gospodarkę, stosunki międzynarodowe czy sytuację militarną.
Republikanin Donald Trump ostatecznie pokonał kandydatkę Demokratów Kamalę Harris.

Porażka Harris jest o tyle znacząca, że przegrała też tzw. popular vote, czyli zdobyła mniej głosów w skali kraju od Trumpa. W 2016 roku Hillary Clinton przegrała w głosach elektorskich, ale w całym kraju zyskała więcej głosów od swojego rywala.

ZOBACZ WIDEO: Muzyka z Harry'ego Pottera i miotła. Kabaret, jak przywitali gwiazdor

Donald Trump zapowiada szereg zmian. Niektóre z nich mogą dotknąć nawet amerykańską ligę NBA. Chodzi o ceny biletów, które na mecze są bardzo drogie.

Jak podkreśla portal probasket, średnio za wejściówkę trzeba zapłacić prawie 230 dolarów. Najniższymi cenami legitymują się Memphis Grizzlies (średnio 96 dolarów).

W czołówce najdroższych biletów znajdują się natomiast New York Knicks (432 dolary), Boston Celtics (596 dolarów) i Los Angeles Lakers (702 dolary). Dokładając do tego różnego rodzaju przekąski czy napoje koszty obejrzenia choćby jednego spotkania robią się jeszcze wyższe.

- Ligi nie dbają o swoich kibiców. Ceny są za wysokie. Niektórym uniemożliwia to z bliska oglądanie zmagań sportowców - powiedział Donald Trump.
Przypomnijmy, że w trakcie kampanii wyborczej Stephen Curry z Golden State Warriors czy LeBron James z Los Angeles Lakers popierali Kamale Harris. Wielkim przeciwnikiem Trumpa jest także Kevin Durant.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty