W tym meczu było wszystko - prawdziwe szaleństwo w Toruniu
Błąd sędziego. Zaważył o losie spotkania?
Nie sposób nie wspomnieć o sytuacji, która miała miejsce na samym finiszu czwartej kwarty. Żołnierewicz przechwycił piłkę i popędził z nią w stronę toruńskiego kosza. Minął Kyle'a Weavera, który faulował go taktycznie. Arbiter powinien odgwizdać przewinienie niesportowe, ale Kameruńczyk Arnauld Kom Njilo zdecydował się na "zwykły faul", mimo sugestii zawodników i sztabu szkoleniowego Asseco.
- Wychodziłem sam na sam z koszem i wydaje mi się, że powinien być faul niesportowy, ale kursu sędziowskiego nie ukończyłem, więc mogę się mylić - komentuje Żołnierewicz.
Frasunkiewicz (trener Asseco Gdynia) nie ma wątpliwości: to był faul niesportowy. Sytuacja jest o tyle istotna, że po rzutach Żołnierewicza piłka nadal byłaby w posiadaniu Asseco, które już wtedy prowadziło pięcioma punktami.
-
eRWu Zgłoś komentarzWasiek dalej nie odrobił lekcji i pisze artykuły o niczym, tylko po to, aby zapełnić wierszówkę....
-
Henryk Zgłoś komentarzPan Krzysztof Szubarga jak stare wino, brawo.