W hicie piętnastej kolejki PLK było wszystko
Gra na pograniczu faulu, także niesportowego
- Spotkały się dwie bardzo fizyczne drużyny. Można było zaobserwować, że nie ma odpuszczania, gra była nawet na pograniczu fauli niesportowych, ale to jest taka rywalizacja. Każdy chciał wygrać to spotkanie - przyznał Przemysław Zamojski.
Nieszczęśliwie dla Rosy, mecz przedwcześnie musiał zakończyć Sokołowski, jeden z najlepszych zawodników gospodarzy w tym starciu. Na pięć minut przed końcem czwartej kwarty popełnił czwarty faul, nieprzepisowo zatrzymując Adama Hrycaniuka. Jak się później okazało, była to słuszna decyzja, gdyż środkowy mistrzów Polski nie trafił obu rzutów osobistych. Z kolei 24-latek wyskoczył najwyżej, notując dwunastą zbiórkę. Potem Callahan przymierzył z dystansu i gospodarze wyszli na prowadzenie 58:57. 19 sekund później Sokołowski przewinił po raz piąty i musiał opuścić parkiet. W jego miejsce wszedł Jarosław Zyskowski.
- Z nim byłoby łatwiej, aczkolwiek i tak mieliśmy swoją szansę, aby ten mecz wygrać - podkreślił Kamiński.
Wiele kontrowersji wywołały decyzje sędziowskie oraz zauważony przez kibiców i obserwatorów widowiska gest trenera Gronka.
-
NO32 Zgłoś komentarzile jeszcze bedzie bezsensownych artykułów o tym samym??
-
danek 1977 Zgłoś komentarzhttp://ofens.co/polska-ligo-koszykowki-wciaz-stoje-przy-barze-i-czekam-na-ciebie/