MŚ 2018. Nie uwierzysz, co w czasie ostatniego awansu do mundialu robili podopieczni Adama Nawałki

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Odrzucony Lewandowski

Kibice Legii Warszawa powinni ominąć ten fragment... 9 października 2005 roku, dzień po wywalczeniu przez Polskę awansu na MŚ 2006, Robert Lewandowski  rozgrywa swój czwarty mecz w rezerwach Legii. W spotkaniu z Ruchem Wysokie Mazowieckie (0:2) gola nie strzela, ale po raz pierwszy spędza na boisku pełne 90 minut. Na premierowe trafienie w barwach stołecznego klubu poczeka jeszcze dwa tygodnie - zaliczy je w meczu 12. kolejki III ligi z Mazowszem Grójec.

Lewandowski trafił do Legii kilka tygodni wcześniej z IV-ligowej Delty Warszawa. Ma opinię utalentowanego zawodnika, ale przy Łazienkowskiej 3 nie dostanie prawdziwej szansy. W rundzie jesiennej sezonu 2005/2006 17-letni "Lewy" nie będzie mógł przebić się do "11". Miejsce w składzie wywalczy sobie dopiero w przerwie zimowej, ale 26 kwietnia 2006 roku w meczu z Dolcanem Ząbki dozna urazu mięśnia dwugłowego uda, który przekreśli jego karierę w Legii.

Pojawi się na boisku w 54. minucie, zastępując Marcina Klatta i będzie występował w ataku wraz z... Cezarym Kucharskim, który zejdzie do rezerw z pierwszej drużyny. Potrwa to jednak tylko pięć minut, bo "Lewy" nabawi się kontuzji i opuści boisko, a dwa miesiące później sekretarka poinformuje go, że klub nie przedłuży z nim kontraktu. Zrozpaczony i nie do końca zdrowy Lewandowski trafi do Znicza Pruszków, gdzie pomocną dłoń do niego wyciągnie Andrzej Blacha - szkoleniowiec, który rok wcześniej chciał ściągnąć go z Delty Warszawa do stołecznego Hutnika.

Arkadiusz Milik w październiku 2005 roku ma 11 lat i trenuje w Rozwoju Katowice pod okiem Sławomira Mogilana. Trzy lata starszy Łukasz Teodorczyk jest trampkarzem Wkry Żuromin, Kamil Wilczek gra z Kamilem Glikiem w V-ligowej Silesii Lubomia, a 10-letni Mariusz Stępiński hartuje się w Piaście Błaszki i rozgrywa pierwsze mecze piłką w rozmiarze "4".

Czy Polskę stać na wywalczenie medalu na MŚ 2018?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (16)
  • Jarosław Bogalecki Zgłoś komentarz
    "Powiedzieć, że byli na peryferiach piłki, to nic nie powiedzieć!" W sumie to 90% z nich grało przynajmniej w jakiejś młodzieżówce czy innym klubie, więc takimi kompletnymi
    Czytaj całość
    peryferiami to bym tego nie nazwał.
    • Piotr Wyrzycki Zgłoś komentarz
      Uwierzę, bo co mieli robić? To normalne że przecież nie grali w Barcelonie!!! A niektórzy jak kapustka to dopiero do szkoły szli.
      • Olo77 Zgłoś komentarz
        fajny artykuł ale ech panie redaktor: Kuba Błaszczykowski trafił do gwiazdy z RAKOWA CZĘSTOCHOWA a nie KS Częstochowa !!! Raków to Raków i nie ma nic wiecej w czewie
        • -K- Zgłoś komentarz
          Eno bardzo fajny tekst. Gratki, czytalo sie z przyjemnoscia. I prosze jakie efekty a mowia ze u nas nie szkoli sie mlodziezy, tylko w L zawsze wszystko spieprza :D
          • Jan Nowak Zgłoś komentarz
            Co bylo a nie jest..... Teraz jest teraz.
            • Nyctereutes Zgłoś komentarz
              Ciekawy artykuł jak i perypetie młodych reprezentantów. Większość z nich grywała na boiskach okręgówki czy dopiero zaczynała swoją przygodę w małych klubach z 30 tys. miasteczek. I
              Czytaj całość
              tutaj rada dla polskiej myśli menadżerskiej i scoutingu - po cholerę kupować Chickwów, Langilów czy Arruabarrenów za miliony, skoro po boiskach 4 ligi grają młode brylanty, które za kilka lat być może będą pukać do drzwi reprezentacji? Ja jestem pewien, że takich nastoletnich grajków mających talent jak Lewy, to w tej chwili jest co najmniej kilku. Tylko trzeba dać szansę, pojeździć po okręgówkach, oszlifować. A nie siedzieć przed transfermarktem i patrzeć, którego 30-latka można dostać za bańkę.
              • Sokkar Zgłoś komentarz
                "Kibice Legii Warszawa powinni ominąć ten fragment..." A dlaczego?? Bardzo dobrze się stało, że kariera Roberta potoczyła się tak jak potoczyła. Że grał w Lechu?? No trudno. Szczerze
                Czytaj całość
                mówiąc niech tak to się układa jak z nim czy z Bereszyńskim (oczywiście to nie ta półka co RL) jeżeli na koniec skorzysta na tym reprezentacja.... Oni chociaż o coś grają, bo polskie kluby z ich zachłannymi właścicielami to jedna wielka żenada.
                • Szmondak Zgłoś komentarz
                  Byli dnem?