Najwięksi przegrani 2013 roku. Kto mógł się załamać?
Przed sezonem został trenerem Miedzi Legnica, klubu z wielkimi planami. - Nadchodzący sezon to dla Miedzi olbrzymia szansa na awans - mówił przed rozpoczęciem rozgrywek właściciel klubu, Andrzej Dadełło. "Ula" wcale nie zamierzał tonować optymistycznych zapędów. W końcu to szkoleniowiec, który od lat uznawany był za jednego z tych najzdolniejszych, a kiedyś zajmował stanowisko asystenta Leo Beenhakkera.
Ulatowski na ławkę trenerską wrócił po długiej przerwie, bowiem od grudnia 2011 roku był bez pracy. - Trener pracuje tam, gdzie ktoś chce, żeby on pracował. Oczywiście miałem po drodze kilka spotkań czy rozmów w sprawie podjęcia przeze mnie pracy. Były to jednak propozycje takie, które nie spełniały moich oczekiwań jeśli chodzi o cele sportowe i okres, w jakim miałbym osiągnąć ten dany wynik. W związku z tym zawsze w zgodzie rozstawałem się z tymi ludźmi, z którymi rozmawialiśmy, a oni wybierali kogoś innego - wyjaśniał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
W Miedzi długo jednak nie zagościł. Ulatowski pracował w legnickim klubie przez trzy miesiące. Pod jego wodzą zespół wygrał dwa mecze w Pucharze Polski i awansował do 1/8 finału tych rozgrywek. W siedmiu spotkaniach ligowych drużyna mająca aspiracje sięgające T-Mobile Ekstraklasy, nie wygrała jednak ani razu - Miedź Legnica z trzema punktami na koncie (4 porażki i 3 remisy) w momencie jego zwolnienia zajmowała ostatnie miejsce w tabeli I ligi.
-
Sawczenkos Zgłoś komentarzinny topowy grajek na świecie nie gra w kadrze takiej padliny, jak nasza gwiazda.