Przyjście Milicicia, odejście Lundberga. Jakie były momenty zwrotne i kluczowe w walce Stali z Zastalem?
"Bańka" w Ostrowie
Władze PLK decydują, że najważniejsze mecze sezonu odbędą się w "bańce", czyli zamkniętym turnieju. Ta decyzja nie była jakimś zaskoczeniem, ale kolejna była już nie tyle kuriozalna, co niepoważna.
Gospodarzem "bańki" został Ostrów Wielkopolski, czyli trzecia drużyna rundy zasadniczej Arged BMSlam Stal zyskała atut własnego parkietu w dwóch kluczowych seriach walki o mistrzostwo Polski - najpierw w półfinale z drugą w rundzie zasadniczej Legią Warszawa, a potem w finale z pierwszym Enea Zastalem BC.
Prezes PLK i PZKosz Radosław Piesiewicz generalnie dziwił się, skąd pretensje. Nie widział w tym nic dziwnego. Dlaczego? Mecze w "bańce" toczyły się bez udziału publiczności, zatem w jego opinii "Stalówka" nie zyskiwała żadnego handicapu. Wszyscy jednak doskonale wiedzą, że "swoje kosze" różnice robią. I to kolosalną.
Zobacz także: "Nikt nie wierzył, że to zrobisz. Nie wiedzą, jak dobry jesteś"
-
pawka Zgłoś komentarz
-
hmm Zgłoś komentarzTrochę wspomnień z przed lat !
-
-ABC- Zgłoś komentarzA mojego posta usunęli... bańka i kupieni sędziowie to wałek stulecia...Piesiewicz niedługo będzie siedział...to samo kraciasty... fakturki się sprawdzi
-
Gekon Zgłoś komentarzPrzegrana w finale Zastalowi wstydu nie przynosi. Miszcz jest już wyłoniony i teraz tylko czekać jak będą bronić tytułu poza bańką.
-
Anthia Anakritos Zgłoś komentarzDobrze napisane. Fakty mówią same za siebie.
-
HalaLudowa Zgłoś komentarzwjazdach, o ile na takich będzie jeszcze grał.